Reklama

Tadeusz Cymański: Polityka to nie mają być pieszczoty, krem i truskaweczki

Europoseł Tadeusz Cymański odpowiadał na pytania czytelników portalu tvp.info. Członek „Solidarnej Polski” zdradził, kto jest kim w klubie i kogo brakuje mu na polskiej scenie politycznej

Publikacja: 25.11.2011 13:46

Tadeusz Cymański: Polityka to nie mają być pieszczoty, krem i truskaweczki

Foto: W Sieci Opinii

Nie będziemy konkurować z PiS-em, iść przeciwko, będziemy podążać w jednym kierunku, bo wyrastamy z jednakowych korzeni. Liczę na to, że efektem tych obecnych wydarzeń będzie w przyszłości zwycięstwo prawicy. Bardzo ważne jest, żebyśmy umieli w polityce się rozstawać. (...) Bo później praktyka pokazuje, że trzeba współpracować z tymi, którzy odsądzają od czci i wiary, mówią, nawet w formie żartu o „gadzie i dwóch płazach”. Nie wiem, kto jest gadem, ale ja płazem jestem na pewno. Zresztą ktoś nawet powiedział, że powinniśmy się nazywać „Solidarna Polska – terrarium”.

O Jarosławie Kaczyńskim:

Prezes Kaczyński tkwi w pułapce, bo nie docenia nieformalnej pozycji, którą ma w partii. Potęga przywódcy nie powinna wynikać ze statutu. Potęga polega na tym, że własna partia, swoi ludzie cenią przywódcę. Proszę zwrócić uwagę, że nawet ludzie, którzy odchodzili z PiS, nie podważali przywództwa Jarosława Kaczyńskiego. (...) Oczywiście polityka to nie mają być pieszczoty, krem i truskaweczki, to nie chodzi o to. Ale ze względu na doświadczenie i elementarne ludzkie względy, powinniśmy pamiętać o dobrych relacjach.

Zapytany, czy planowane jest zjednoczenie się „SP” i PJN, odpowiada:

Nie wiem, jak będzie z PJN, ale nigdy nie przekreślam nikogo, kto odchodzi, tym bardziej, że to są doświadczeni politycy. Ja bardzo ubolewam na przykład z powodu nieobecności w polskim życiu politycznym Marka Jurka, postaci bardzo wybitnej i bardzo szlachetnej. Ma bardzo ostre i wyraziste poglądy, skrajne, radykalne, narodowe, ale jest na manowcach polityki.

Reklama
Reklama

Cymański twierdzi, że nie użala się nad sobą:

Rozczarowanie i żal, tak mogę opisać emocje, które towarzyszyły mi ostatnio. Ale chłopaki nie płaczą, w tej pracy użalanie się nad sobą nie ma sensu. Ja byłem lojalny. Przez wiele lat zaciskałem zęby, choć były różne powody, ale czara goryczy się przelała. PiS powinien mieć odwagę zmierzyć się z problemem, przeprowadzić krytyczną analizę dokonań, wrócić do korzeni.

Europoseł mówi o trzech głównych twarzach klubu „Solidarna Polska”:

Jeśli powstanie partia, bo cały czas mówimy warunkowo, musimy zrobić wszystko, by mechanizmy działały. Zbyszek ma nieukrywane poparcie społeczne, które wyrasta z okresu, kiedy był ministrem sprawiedliwości. Jest bez wątpienia liderem. Za to Jacek Kurski jest postacią kontrowersyjną, ale utalentowaną. Mówi się o nim „bulterier”, medialna bestia, czołg polityczny. Jest pełen energii, emocji, żywy i pulsujący niczym wulkan. Ja z kolei mam główny cel solidarnego państwa, jestem bardziej łagodny, jestem postrzegany, jako taka ciepła twarz. Uzupełniamy się w jakimś sensie, to nam pomaga.

Publicystyka
Marek Migalski: Grzegorz Braun stanie się przyczyną rozpadu PiS?
Publicystyka
Jan Zielonka: Lottokracja na ratunek demokracji
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Pożar w PiS. Czy partia bezpowrotnie straciła część wyborców na rzecz obu Konfederacji?
Publicystyka
Grzegorz Rzeczkowski: Odpowiedź na wywiad z Jackiem Gawryszewskim
Publicystyka
Jakub Sewerynik: Komu przeszkadzała Chanuka w Pałacu Prezydenckim?
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama