Odszedłem z polityki, patrzę na to z dystansem. Pewnych rzeczy już nie pamiętam. (...) Najciekawszym momentem w polskiej polityce będzie jesień. Bo dziś Platforma gwarantuje Polsce dwie rzeczy: Polskę bez PiS i modernizację państwa na gruncie Euro. Ciekawy jestem, jak będzie wyglądała Polska po Euro. Dziś Euro jest nadrzędnym celem. A zarazem dla polityków PO autentyczną sprawą, bo kochają piłkę, interesują się nią, mogą o niej długo rozmawiać, nie nudzą się tym tematem.
Pytanie tylko, co po Euro? Jak politycy Platformy będą tłumaczyć pewne zmiany. Skąd potem przyjdzie impuls do rozwoju. Euro nie będzie ani takim sukcesem, jak się wydaje, ani też nie będzie porażką. Te sondaże, które dziś się obniżyły, bardzo podskoczą w czerwcu. Ludzie zobaczą naszą drużynę. Będzie tego pełno w telewizji. Pojawi się poczucie więzi, wspólnoty. Wszyscy Polacy będą mówić o Euro, oglądać mecze. Tylko zastanawiam się, co będzie jesienią, bo wtedy zacznie się prawdziwy test sondaży. Teraz spadek poparcia nie ma żadnego znaczenia. Platforma za cztery tygodnie będzie się mocno odbijać i tak będzie do września.
Ołdakowski mówi o Euro 2012:
Dużą rolę będzie tu odgrywał PR. To do Polski przyjadą znani politycy, to do nas przyjadą gwiazdy, to u nas na trybunach będą siedzieć rozpoznawalne osoby. Na chwilę wielki świat przyjedzie do nas. Albo przynajmniej będą to tak pokazywały media. Wtedy pewnie Platforma odsadzi PiS o 10 proc. Euro to obietnica modernizacyjna, która jest samospełniającą się przepowiednią. Tam nie ma czegoś głębokiego. Platforma obiecuje, że tam się wydarzy to, co się wydarzy. Partia Tuska słusznie oczekuje, że dostanie bonus za Euro. Tylko że od pięciu lat czekamy na to święto piłki. Co stanie się potem, gdy pojawi się kac? Wtedy pojawią się pytania o nieskończone inwestycje.
Na temat Donalda Tuska: