Ewa Stankiewicz: Niesiołowski zachowuje się jak Doda. I potrzebuje pomocy

Dokumentalistka, którą podczas próby nakręcenia relacji z Sejmu w ubiegły piątek zaatakował poseł PO, tłumaczy, że po człowieku takim, jak Niesiołowski, można spodziewać się porywczości, ale nie całkowitej utraty panowania nad sobą i takiej agresji

Publikacja: 14.05.2012 11:28

Ewa Stankiewicz: Niesiołowski zachowuje się jak Doda. I potrzebuje pomocy

Foto: W Sieci Opinii

Dokumentalistka opowiada:

To Stefan Niesiołowski chciał sprowokować mnie, nie odwrotnie. Zadałam mu zupełnie niekontrowersyjne pytanie, które miało wywołać jego komentarz do blokowania Sejmu przez związkowców. Brzmiało ono: czy wie, dlaczego nie chcieli go wypuścić z Sejmu? A on zareagował agresywnie już na samo moje nazwisko. Ja po prostu relacjonowałam wydarzenie, a on swoim zachowaniem utrudniał mi relację dziennikarską. Może więc liczył na to, że stracę panowanie nad sobą.

Stankiewicz tłumaczy także, że pewnych rzeczy po pośle Niesiołowskim się spodziewała:

Wiedziałam, że to porywczy człowiek. Nie wiedziałam jednak, że jest zdolny do takiej agresji i całkowitej utraty panowania nad sobą. W jego oczach widziałam szaleństwo i nawet się trochę przestraszyłam.

Zaatakował mnie dwukrotnie. Najpierw rzucił się na kamerę i próbował wyłamać mikrofon, ale odciągnęli go znajomi. Zaraz potem już z obraźliwymi wyzwiskami "won do PiS-u, won do PiS-u" zaatakował mnie bezpośrednio, fizycznie. Nie pamiętam dokładnie jak, ale wydaje mi się, że mnie szarpał i chwycił za nadgarstki. Po prostu wpadł w furię.

Dziennikarka podkreśla jednocześnie, że bezpośrednio po zajściu próbowała skontaktować się z policją:

Straż sejmowa jednak w ogóle nie chciała wezwać policji, a potem twierdziła, że policjanci już z marszałkiem rozmawiali. Sama więc wykręciłam numer 997, przyszedł policjant i powiedział, że nie może przyjąć zgłoszenia, bo nie ma ku temu warunków ani czasu, i żebym się zgłosiła na Wilczą 21.

Ale dla mnie pan Niesiołowski raczej potrzebuje pomocy lekarskiej. Groźne jest to, że teraz kłamie, mówiąc, że to ja go zaatakowałam, a on tylko odepchnął kamerę. Jeśli dalej będzie kłamał, to nie będę miała wyjścia i pójdę na policję.

Jak ocenia zachowanie Niesiołowskiego?

To, co zrobił, było chamstwem i pogwałceniem godności ludzkiej. Jak sam sobie z tego nie zda sprawy, to ja mu tego przecież nie uświadomię. Oburzyło go to, że ktoś taki jak ja w ogóle śmie mu zadać pytanie. Zupełnie pomyliły mu się role. Zapomniał, że pełni funkcję publiczną, myśli, że jest jakąś gwiazdą - jak

Doda

- i może sobie wybierać dziennikarzy i pytania.

Pan Niesiołowski zachował się jak zwykły kryminalista albo osoba chora psychicznie. Odpowiednio do tego powinny się zachować władze partii. Wątpię jednak w ich reakcję. Przecież to ta partia wylansowała agresję i nienawiść w naszym życiu publicznym.

Dokumentalistka opowiada:

To Stefan Niesiołowski chciał sprowokować mnie, nie odwrotnie. Zadałam mu zupełnie niekontrowersyjne pytanie, które miało wywołać jego komentarz do blokowania Sejmu przez związkowców. Brzmiało ono: czy wie, dlaczego nie chcieli go wypuścić z Sejmu? A on zareagował agresywnie już na samo moje nazwisko. Ja po prostu relacjonowałam wydarzenie, a on swoim zachowaniem utrudniał mi relację dziennikarską. Może więc liczył na to, że stracę panowanie nad sobą.

Pozostało 82% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości