Są dwie możliwości - albo to już jest przekroczenie wszelkich granic "rżnięcia głupa", jak to kiedyś powiedział Korwin-Mikke, albo mechanizm opisany w starej piosence Młynarskiego o nie denerwowaniu babci działa dalej.
Wówczas babcia, czyli władza nie zdaje sobie sprawy z tego jak wygląda sytuacja w kraju, tylko dostaje od swoich podwładnych upiększone raporty, pewnie wielostopniowo upiększane na każdym szczeblu. No i wierzy, że jest wszystko świetnie, jak Gierek, który nie tylko do ostatniej chwili przed Sierpniem, ale jak wynika z jego książki to jeszcze wiele lat później święcie wierzył, że Polakom świetnie się żyło i strajki wywołała tylko jakaś grupa prowokatorów, na żołdzie CIA, wbrew woli większości społeczeństwa, które było zadowolone.
Według Ziemkiewicza może być też drugie wytłumaczenie:
A jeśli zdają sobie sprawę, w jakiej jesteśmy sytuacji, to by znaczyło, że są jednak dość głupi, ponieważ taka prymitywna propaganda ma naprawdę bardzo krótkie nóżki i nie da się daleko na niej zajechać.
Jeżeli mamy kilkadziesiąt firm poszkodowanych przy budowie autostrad, każda z tych kilkudziesięciu firm to jest kilkudziesięciu, kilkuset albo i kilka tysięcy pracowników, których wypłaty są zagrożone razem z rodzinami, itd., itd., to ci ludzie nie dadzą się przekonać telewizji, że jest świetnie, kiedy widzą, że nie jest świetnie.