Reklama
Rozwiń
Reklama

Kamil Durczok: Dzięki „GPC” wreszcie wiemy, że nie ma się z czego cieszyć

Szef "Faktów" TVN w felietonie na łamach "Wprost" drwi z "Gazety Polskiej Codziennie". Najwyraźniej nie ogląda swojego programu, którego dziennikarze straszą przemarszem Rosjan od dawna. Ale Kamil Durczok zagrożenia nie widzi

Publikacja: 11.06.2012 14:11

Kamil Durczok: Dzięki „GPC” wreszcie wiemy, że nie ma się z czego cieszyć

Foto: W Sieci Opinii

Od zawsze instynktownie czułem, że ten kraj gdzieś jest (...) Że to niemożliwe, żeby tu były te wszystkie nowe stadiony, dworce, lotniska. (...) Że gdzieś leży starannie ukryta, niepotrafiąca się jeszcze przebić - ale jednak PRAWDA o kraju nad Wisłą (...) Z okrutną wyrazistością odsłoniła go dopiero lektura pewnej gazety.

Kamil Durczok pisze:

Rozpoczynają się wielkie igrzyska - i tylko one muszą wystarczyć polskiemu ludowi! Pytanie, na jak długo, bo - jak słusznie napisał autor - "sprowadzanie polityki do szopki ma swoje konsekwencje". Jakby tych odłożonych cokolwiek w czasie konsekwencji komuś było mało, tuż obok wizja dramatu znacznie szybszego straszyła wystarczająco.

 Autor cytuje "GPC":

"Rosyjscy kibice chcą przemaszerować przez Warszawę. Bez problemów się nie obejdzie". Tylko głupi zadawałby pytania, czy oby na pewno Ruskie mogą jakoś inaczej dotrzeć na Narodowy, niż maszerując przez Warszawę. Prawdziwa czujność każe nie dać się zwieść takiemu mydleniu oczu. Prawdziwa czujność każe przygotować się na to najgorsze. Bo nieuchronne. Przemarsz rosyjskich kibiców MUSI oznaczać Armagedon porównywalny tylko z "Katriną"! A nawet znacznie gorszy, bo przecież "Katrina" niszczyła Nowy Orlean bez sierpa i młota.

Reklama
Reklama

I kończy ironiczny tekst słowami:

Dobrze, że ktoś w tym Euroszaleństwie zdecydował się wreszcie na powiedzenie, jak jest naprawdę. (...) Dzięki jednej gazecie, takiej naszej, polskiej, wreszcie wiemy, że nie ma się z czego cieszyć. Że może trochę radości z Euro nam zabrali, no ale ważne, że prawda się przebiła.

Od zawsze instynktownie czułem, że ten kraj gdzieś jest (...) Że to niemożliwe, żeby tu były te wszystkie nowe stadiony, dworce, lotniska. (...) Że gdzieś leży starannie ukryta, niepotrafiąca się jeszcze przebić - ale jednak PRAWDA o kraju nad Wisłą (...) Z okrutną wyrazistością odsłoniła go dopiero lektura pewnej gazety.

Kamil Durczok pisze:

Reklama
Publicystyka
Estera Flieger: Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka trzeba dziś bronić przed demokratami
Publicystyka
Władimir Ponomariow: Rosja już w znacznym stopniu przestawiła gospodarkę na tory wojskowe, a NATO nie
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Co pokazuje sto dni prezydenta Karola Nawrockiego
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Niezdolność przełamania impasu
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Publicystyka
Dominik Mierzejewski: Po co Xi Jinpingowi potrzebny Donald Trump
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama