Reklama

Małgorzata Wasserman: Jerzy Miller nie miał prawa stanąć na czele tej komisji

Córka tragicznie zmarłego w Smoleńsku posła Zbigniewa Wassermanna w rozmowie z portalem stefczyk.info mówi o wyłączeniu do odrębnego postępowania sprawy odpowiedzialności Jerzego Millera za niewłaściwy nadzór nad BOR

Publikacja: 20.06.2012 11:11

Małgorzata Wasserman: Jerzy Miller nie miał prawa stanąć na czele tej komisji

Foto: W Sieci Opinii

Po pierwsze Jerzy Miller nie miał prawa stanąć na czele tej komisji, bo to był lot wojskowy. I to było wiadomo od początku, wbrew temu, jak strona rządowa forsowała kwestię lotu cywilnego. Dlatego komisja powinna być nie cywilna, ale wojskowa. Po drugie - jak w ogóle ktoś może rozsądzać sprawy, za które samodzielnie odpowiada? Tym bardziej, że wszyscy pamiętamy, że raport pana Millera pomijał w ogóle kwestię odpowiedzialności Biura Ochrony Rządu.

Natomiast moim zdaniem źle się dzieje dla śledztwa, że te wątki są dzielone. A to dlatego, że można sobie wyobrazić sytuację, gdy jedna z prokuratur ustala jako współprzyczynę katastrofy odpowiedzialność konkretnych osób, ale ten wątek jest wyłączony, a ta, która go bada, nie dopatruje się przestępstwa. I co wtedy? To jest sytuacja bardzo niedobra, bo może prowadzić do rozbieżnych ustaleń.

O raporcie komisji Millera:

O ile się orientuję, nie ma on wysokich notowań. Dzisiaj już bardzo wielu specjalistów mówi o tym, że raport ministra Millera jest napisany wbrew prawom fizyki, a przede wszystkim oparty na nie wiadomo jakich danych, bo nie czynnościach przeprowadzonych na miejscu zdarzenia. W międzyczasie zmieniły się przepisy prawa lotniczego, które dają możliwość członkom komisji odmowy składania zeznań. Z tego co wiem członkowie komisji Millera dość chętnie z tego prawa korzystają.

Małgorzata Wasserman mówi, że ponowne powołanie tej komisji nie miałoby najmniejszego sensu.

Reklama
Reklama

Wiedza, którą dziś dysponujemy, pokazuje, że członkowie tej komisji są absolutnie zdyskwalifikowani i reanimacja tej komisji nie ma najmniejszego sensu. Natomiast ma sens powołanie zespołu składającego się z fachowców. I wierzę że ich ustalenia pokażą naukową wartość raportu pana Millera.

I dodaje, że wierzy w środowisko naukowe:

Ja przede wszystkim pokładam nadzieję w szerokim środowisku naukowym, które zabrało się za tę sprawę. Z ustaleń tych profesorów nikt się już nie śmieje. Także w prokuraturze.

Po pierwsze Jerzy Miller nie miał prawa stanąć na czele tej komisji, bo to był lot wojskowy. I to było wiadomo od początku, wbrew temu, jak strona rządowa forsowała kwestię lotu cywilnego. Dlatego komisja powinna być nie cywilna, ale wojskowa. Po drugie - jak w ogóle ktoś może rozsądzać sprawy, za które samodzielnie odpowiada? Tym bardziej, że wszyscy pamiętamy, że raport pana Millera pomijał w ogóle kwestię odpowiedzialności Biura Ochrony Rządu.

Reklama
Publicystyka
Robert Gwiazdowski: Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska jak Manifest PKWN
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Nowy plan Tuska: gospodarka, energetyka i specjalna misja Sikorskiego
Publicystyka
Konrad Szymański: Jaka Unia po szkodzie?
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy Polska naprawdę powinna bać się bardziej sojuszniczych Niemiec niż wrogiej jej Rosji?
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Reklama
Reklama