„Krótka lista zagrożonych” - komentarze Halickiego i Brudzińskiego

Słowa Jarosława Kaczyńskiego o "krótkiej liście zagrożonych" doczekały się komentarzy. Andrzej Halicki z PO i Joachim Brudziński na łamach "Super Expressu" odnoszą się do tej wypowiedzi

Publikacja: 21.06.2012 12:23

„Krótka lista zagrożonych” - komentarze Halickiego i Brudzińskiego

Foto: W Sieci Opinii

Halicki stwierdza, że każde słowo Kaczyńskiego ma znaczenie:

To z pewnością niebagatelna sprawa, bo Jarosław Kaczyński to jeden z najważniejszych graczy polskiej sceny politycznej, lider opozycji, ważnego ugrupowania politycznego. I powinien wiedzieć, że każde jego słowo ma znaczenie i warto by było, gdyby zaczął je ważyć. (...) Jeżeli wierzy w to, co mówi, i uznaje, że ta teza ma jakiekolwiek znamiona wiarygodności, to niewątpliwie powinien podzielić się nią z prokuraturą. Inna rzecz, że wszyscy doskonale wiemy, że Kaczyński mówi różne rzeczy.

I dodaje:

Mamy tutaj do czynienia ze swoistym rozdwojeniem jaźni. Z jednej strony wobec takich słów nie sposób przejść obojętnie, a z drugiej - wszyscy wiemy, że powiedział je Kaczyński...

Joachim Brudziński tłumaczy, w jakim kontekście padły te szeroko komentowane słowa:

Na początku doprecyzujmy - te słowa padły w odpowiedzi na pytanie zadane przez dziennikarza na konferencji prasowej dotyczącej zupełnie innego tematu. Samo zdanie, które teraz jest tak szeroko komentowane, oznacza ni mniej, ni więcej, że prezes Kaczyński usłyszał od dobrze poinformowanej osoby, że rzeczywiście jest w Polsce parę osób, których ostre słowa na temat patologii państwa ściągają na nie zagrożenie. I tylko tyle.

Zapytany, czy słowa Kaczyńskiego były potrzebne, poseł PiS odpowiada:

Najlepiej zastosujmy metodę buzia w dziób i nic nie mówmy. Jak te trzy małpki: nic nie widzę, nic nie słyszę i nic nie mówię. Od kilku lat mamy do czynienia z "grasującym samobójcą". Co rusz na swoje życie w dziwnych okolicznościach porywają się znane osoby polskiego życia publicznego lub niebezpieczni kryminaliści, którzy wiedzieli za dużo, jak np. mordercy Krzysztofa Olewnika. Nad tym nie da się przejść obojętnie.

Halicki stwierdza, że każde słowo Kaczyńskiego ma znaczenie:

To z pewnością niebagatelna sprawa, bo Jarosław Kaczyński to jeden z najważniejszych graczy polskiej sceny politycznej, lider opozycji, ważnego ugrupowania politycznego. I powinien wiedzieć, że każde jego słowo ma znaczenie i warto by było, gdyby zaczął je ważyć. (...) Jeżeli wierzy w to, co mówi, i uznaje, że ta teza ma jakiekolwiek znamiona wiarygodności, to niewątpliwie powinien podzielić się nią z prokuraturą. Inna rzecz, że wszyscy doskonale wiemy, że Kaczyński mówi różne rzeczy.

Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Sztaby wyborcze przed dylematem, czy już spuszczać bomby na rywali
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku