Poseł Ruchu Palikota Robert Biedroń postanowił walczyć z osobami, które wysyłają mu wulgarne wiadomości. I nie przebiera w środkach. Na Facebooku opublikował zdjęcie chłopca, najprawdopodobniej syna autora homofobicznego e-maila. Poseł nawet nie starał się chronić prywatności dziecka, które z całą sprawą nie ma nic wspólnego
Biedroń napisał w serwisie społecznościowym:
"Jakiś pan Robert P. (Biedroń podał jego imię, nazwisko i adres e-mailowy - red.) przesłał mi na Facebooku taką oto odkrywczą wiadomość: "Odbyt jest do sr...nia, nie do je...nia" (w oryginale kropek nie było - red.). Ciekawe, po ilu eksperymentach odkrył tę prawidłowość? Na jego profilu można znaleźć dwa zdjęcia. Jedno z nich prezentujące dumnie jego synka z ciekawym motywem religijnym w tle. W kontekście ww., jakże twórczej wiadomości, nie mogłem się oprzeć pokusie prezentacji owego zdjęcia..."
Serwisowi należącemu do Agory nie udało skontaktować się z wybranym w demokratycznych wyborach przedstawicielem:
Poseł nie napisał, dlaczego postanowił "ukarać" autora wulgarnego e-maila, publikując zdjęcie jego dziecka. Nie zasłonił też twarzy chłopczyka. Biedroń zrobił to na swoim prywatnym, choć otwartym dla wszystkich koncie na Facebooku. Poseł ma ponad pięć tysięcy znajomych.