Na łamach "Naszego Dziennika" czytamy:
Generalnie wiedza, którą dysponujemy do tej pory na temat prowadzenia śledztwa smoleńskiego, nie napawa optymizmem. Trudno uwierzyć, że w ten sposób można prowadzić postępowanie karne. Z tych postępowań bije ogromna tendencyjność, niesamowite ukierunkowanie na jedno założenie: winy pilota i złych warunków atmosferycznych.
Małgorzata Wassermann zauważa:
Ten materiał, który dzisiaj jest nam znany, nie pozwala na prowadzenie postępowania w innym kierunku, ja spodziewam się samych umorzeń. Po przeszło 25 miesiącach widać, w jakim kierunku idzie śledztwo. Być może to lepiej. Jeśli ma być to robione przez ludzi, którzy nie chcą lub nie umieją tego robić, to może lepiej, żeby to zostawili. Poczekamy na ludzi, którzy będą mieli wolę i umiejętności, by właściwie poprowadzić śledztwo.
Wassermann podkreśla: