Premier po prostu przekazuje ministrom obowiązki i od czasu do czasu ich kontroluje. Na pewno taki sposób daje mu komfort prac, stwarza poczucie bezpieczeństwa. Zresztą przekłada się to na cały kraj, dziś czujemy dużą większą stabilizację niż dawniej, kiedy rządy zmieniały się co dwa lata. Na pewno przekłada się to pozytywnie na gospodarkę, pozwala budować pewność siebie. Natomiast w moim przekonaniu to za mało. Rząd mógłby nadać większy dynamizm rozwojowy.
Pytany o to, że jeśli ten brak dynamizmu coraz bardziej kuje Polaków w oczy, to czy w 2015 r. PO będzie miała szansę stworzyć kolejny rząd czy też Polacy kompletnie się od niej odwrócą, Kazimierz Marcinkiewicz odpowiada:
Trudno prorokować (…) Mam wrażenie, że Donald Tusk będzie chciał jeszcze raz powalczyć o wyborcze zwycięstwo, będzie jeszcze raz zmierzyć się z Jarosławem Kaczyńskim.
I dodaje, że Tusk:
Widzi, że nawet gdy PO traci poparcie, to i tak żadna inna partia nie przejmuje tego elektoratu. Choć taka sytuacja otwiera szansę na stworzenie nowego ugrupowania. Wiem, że były takie próby – choćby PJN – który się nie powiodły. Ale mimo to dostrzegam szanse na to, by ten niezadowolony elektorat PO przejąć.