Więcej szczegółów w tej sprawie przynosi trójmiejska „Gazeta Wyborcza”, której Wałęsa tłumaczy:
Spotkaliśmy się, jak mój syn leżał w szpitalu, zaprosił mnie wtedy do siebie i teraz skorzystałem z okazji. Odwiedziłem go w domu w Warszawie. Kiedyś staliśmy po przeciwnych stronach, ale dzisiaj mamy wolną Polskę i ja zamknąłem już tamten rozdział. I dlatego warto się czasami spotkać i pogadać. Zaprosiłem Jaruzelskiego do siebie do Gdańska.
Pikanterii sprawie dodają wyjaśnienia posła Platformy Obywatelskiej przedstawianego przez dziennik jako „przyjaciel domu Wałęsów”:
Lechu pojechał zobaczyć Mietka Wachowskiego, który jest bardzo chory i przy okazji odwiedził też Wojciecha Jaruzelskiego.
I choć zaznacza: