Lech Wałęsa o Wojciechu Jaruzelskim: Warto się spotkać i pogadać

Internet lotem błyskawicy obiegło zdjęcie z rodzinnego obiadu u Wojciecha Jaruzelskiego, którym Lech Wałęsa pochwalił się na swoim koncie w serwisie blip. Pozuje tam też z Mieczysławem Wachowskim

Publikacja: 14.07.2012 15:23

Więcej szczegółów w tej sprawie przynosi trójmiejska „Gazeta Wyborcza”, której Wałęsa tłumaczy: 

Spotkaliśmy się, jak mój syn leżał w szpitalu, zaprosił mnie wtedy do siebie i teraz skorzystałem z okazji. Odwiedziłem go w domu w Warszawie. Kiedyś staliśmy po przeciwnych stronach, ale dzisiaj mamy wolną Polskę i ja zamknąłem już tamten rozdział. I dlatego warto się czasami spotkać i pogadać. Zaprosiłem Jaruzelskiego do siebie do Gdańska.

Pikanterii sprawie dodają wyjaśnienia posła Platformy Obywatelskiej przedstawianego przez dziennik jako „przyjaciel domu Wałęsów”:

Lechu pojechał zobaczyć Mietka Wachowskiego, który jest bardzo chory i przy okazji odwiedził też Wojciecha Jaruzelskiego.

I choć zaznacza:

Ja bym osobiście do Jaruzelskiego nie pojechał, bo nigdy z nim nie rozmawiałem i siedzieć z nim przy Okrągłym Stole tez nie chciałem. Ale Lechu z generałem zawarł przy Okrągłym Stole porozumienie i właściwie oni obaj doprowadzili do tego, że mamy dziś wolną Polskę. Mnie ich takie spotkanie po latach nie oburza. To tylko oznacza, że żyjemy w normalnym kraju, w którym dawni przeciwnicy polityczni mogą się spotkać prywatnie i porozmawiać. Jak to mówi Lechu - jesteśmy dziś bliżej niż dalej.

Kiedy „polityczni przeciwnicy” stali się zaprzyjaźnionymi sojusznikami? Daty dziennej nie podejmujemy się określać, wiemy jedynie, że niegdysiejszy przywódca „Solidarności” woli dziś chyba jadać z szefem junty niż z jego ofiarami.

Więcej szczegółów w tej sprawie przynosi trójmiejska „Gazeta Wyborcza”, której Wałęsa tłumaczy: 

Spotkaliśmy się, jak mój syn leżał w szpitalu, zaprosił mnie wtedy do siebie i teraz skorzystałem z okazji. Odwiedziłem go w domu w Warszawie. Kiedyś staliśmy po przeciwnych stronach, ale dzisiaj mamy wolną Polskę i ja zamknąłem już tamten rozdział. I dlatego warto się czasami spotkać i pogadać. Zaprosiłem Jaruzelskiego do siebie do Gdańska.

Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Sztaby wyborcze przed dylematem, czy już spuszczać bomby na rywali
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne