Joanna Lichocka pisze w serwisie niezalezna.pl:
Arcybiskup Józef Michalik udzielił wywiadu, w którym zdystansował się wobec zdania, że „Putin ma polską krew na rękach". Chodziło o katastrofę smoleńską. Hierarcha stwierdził, że zbyt mocne słowa, gdy nie ma stuprocentowej pewności, szkodzą sprawie.
Przypomina, że przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski powiedział:
Na tym etapie trzeba ograniczyć się do poszukiwań i badań. (…) Można żądać powołania międzynarodowych komisji i dochodzeń.
A zatem – pisze Lichocka: