?Kilka miesięcy temu "Uważam Rze" zastanawiało się nad szansami premiera Tuska na fotel szefa Komisji Europejskiej. Dziś dziennik "Der Spiegel" określił szefa Platformy faworytem Merkel na szefa Komisji Europejskiej.
Zaremba analizuje te informacje:
Z pewnością nie jest to odgrzewanie tego samego problemu, bo wtedy, gdy podaliśmy to w „Uważam Rze", informacja ta była odzwierciedleniem bardzo wstępnych konsultacji. Myśmy trochę wyciągnęli tę wiadomość politykom z gardła. Takie decyzje podejmuje się po długich konsultacjach wewnątrz Parlamentu Europejskiego. Myślę, że w tej sprawie są trzy możliwości.
Pierwsza: Wyciek tych informacji jest jeszcze bez intencji, trochę podobny do tego, co podaliśmy w polskim tygodniku. Drugą jest możliwy wpływ, jaki Angela Merkel chce wywrzeć na premiera Tuska, by ten podjął decyzję w tej sprawie. Pamiętajmy, że jest jeszcze czas, bo wybory nowego szefa KE to 2014 rok. Wreszcie trzecia z opcji: Sam Tusk miał świadomość, że to wycieknie, więc jest to próbą ucieczki od spraw krajowych. Pokazuje, że kłopoty w kraju mają dla niego mniejsze znaczenie, bo tak naprawdę skupia się na europejskich problemach. Oczywiście ta ostatnia ewentualność ma też swoje mankamenty, bowiem człowiek, który na ponad dwa lata przed wyborami staje się oficjalnym kandydatem, w kraju ma sytuację zarazem i łatwiejszą, i trudniejszą.
Publicysta pytany czy wybór Tuska byłby "wydłużeniem ręki Angeli Merkel", odpowiada: