Jan Filip Libicki w serwisie salon24.pl przyznaje:
Trzeba sobie jasno powiedzieć, że w stosunku do Platformy atmosfera społeczna jest dziś inna niż w latach 2007 czy 2011. Trudniejsza. Bardziej wymagająca. Wielu moich kolegów chyba jeszcze nie zdało sobie z tego sprawy. Nie rozumieją tego. Być może pierwszy raz od lat staną przed salą, w której zgromadzeni ludzie będą w większości przeciwko nim.
I emocjonuje się remedium:
Parlamentarzyści PO ruszają w teren. Będą zaopatrzeni w plakaty, ulotki, prezentacje. Mają w krótkim czasie spotykać się z wyborcami. W każdej gminie.
Z tym, że: