Lis: Postawić leminga na piedestale

Naczelny "Newsweeka" gloryfikuje leminga: nowoczesnego, pracowitego Polaka z wielkiego miasta

Publikacja: 27.12.2012 13:28

Tomasz Lis zatroskany nad losami lemingów

Tomasz Lis zatroskany nad losami lemingów

Foto: Fotorzepa, RP Radek Pasterski

W najnowszym numerze odzyskanego "Newsweeka" Tomasz Lis heroicznie broni tzw. lemingów przed "wredną nagonką i pogardliwymi atakami w stopniu większym niż kibole i neonaziści."

 

Atak na leminga, czyli młodego, wykształconego ambitnego, zaradnego, ostro harującego mieszkańca dużego miasta, jest może najmocniejszym świadectwem wynaturzeń w polskiej debacie publicznej.

- pisze Lis. Według publicysty leming, choć jest biernym "przeżuwaczem medialnych mądrości" i nie interesuje się sprawami kraju, jest po prostu nowoczesnym patriotą:

Oto okazało się, że największym problemem w Polsce jest nie niekompetencja rządzących, głupota, zła wola i cwaniactwo, ale pracowitość i zaradność. Dokładnie to, co w całym cywilizowanym świecie uznawane jest za wyraz patriotyzmu, w Polsce uznano za wyraz głupoty, to, co gdzie indziej postrzega się jako cnotę, u nas zaczęto wyszydzać.

Naczelny Newsweeka już jednak wie, skąd biorą się podłe nagonki:

[Leming] powinien gardłować o zamachu i porównywać Polskę do Białorusi, a dureń nie rozumie, że Polska to Białoruś. Oczywiście autorzy „niepokorni" mają problem nie z celami i rekwizytami leminga, tym bardziej że to mogą być cele i rekwizyty także wielu młodych zwolenników PiS. Niepokorni problem mają z poglądami lemingów. Otóż leming jest kretynem, bo zamiast głosować na PiS i popierać prezesa, wciąż popiera Platformę, nie rozumiejąc w swej głupocie, że ta działa na jego zgubę. Gdyby więc tylko leming zmienił preferencje polityczne, przestałby być lemingiem i stałby się patriotą.

- jak zwykle subtelnie podsumował Lis.

W najnowszym numerze odzyskanego "Newsweeka" Tomasz Lis heroicznie broni tzw. lemingów przed "wredną nagonką i pogardliwymi atakami w stopniu większym niż kibole i neonaziści."

Atak na leminga, czyli młodego, wykształconego ambitnego, zaradnego, ostro harującego mieszkańca dużego miasta, jest może najmocniejszym świadectwem wynaturzeń w polskiej debacie publicznej.

Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: 10 powodów, dla których powinno się ponownie przeliczyć głosy
Publicystyka
Marek Migalski: Po co nam w ogóle wojsko?
Publicystyka
Ukraiński politolog: Tango na grobach ofiar Wołynia niczego nam nie da
Publicystyka
Ćwiek-Świdecka: Odejście Muchy to nie tylko sprawa polityczna. Mogą stracić też dzieci
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Publicystyka
Izrael – Iran. Jak obydwa kraje wpadły w spiralę zemsty i odwetu