Lis znów wściekły

Tomasz Lis w świętym oburzeniu. Tym razem na "Pana Gowina"

Publikacja: 25.01.2013 16:39

Lis znów wściekły

Foto: Fotorzepa, Bartosz Sadowski BS Bartosz Sadowski

"Kompromitacja Sejmu! Dymisja Gowina!", "absolutny skandal", "nietolerancja", "obskuranctwo!" - to nie nagłówki i fragmenty z "Faktu" czy "Super Expressu", ale z komentarza dziennikarskiego autorytetu numer 1, Tomasza Lisa. Naczelny "Newsweeka", który ze swojej wściekłej retoryki robi powoli znak rozpoznawczy, tym razem - jak wielu innych liberalnych publicystów - wścieka się na postawę ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina (którego Lis nazywa uprzejmie "Panem Gowinem". Tylko że Lis bardziej.

"KOMPROMITACJA SEJMU! CZAS NA DYMISJĘ GOWINA! Odrzucenie wszystkich projektów ustaw o związkach partnerskich to absolutny skandal. Zwyciężyła nietolerancja, wygrało obskuranctwo. Swoją siłę ponownie pokazał Pan Gowin"

- brzmi cały nagłówek tekstu w "NaTemat". Później jest tylko trochę łagodniej, ale za to bardziej tendencyjnie. Lis pyta, czy sumienie pozwala premierowi mieć w rządzie kogoś, kto myśli inaczej niż on.

Pan Gowin i inni tzw. konserwatyści w PO głosowali zgodnie ze swoim sumieniem. Mam w związku z tym pytanie do premiera Donalda Tuska. Czy w zgodzie z jego sumieniem jest sprawowanie funkcji ministra sprawiedliwości przez człowieka, który jest na kontrze do ogromnej większości własnej partii? Czy w rządzie Donalda Tuska jest miejsce dla człowieka, który walczy z in vitro, walczy z międzynarodowym traktatem wymierzonym w przemoc wobec kobiet, walczy z prawami obywatelskimi części obywateli.

Oczywiście, taka sytuacja jest niedopuszczalna i skandaliczna. Dlatego Lis przestrzega premiera:

Jeśli Gowin pozostanie na stanowisku, będzie to problem Donalda Tuska. I to premier w ostatecznym rozrachunku zapłaci rachunki za Gowina et consortes. Naprawdę nie warto!

Z pewnością, podobnie jak Lis, premier tradycyjnie się wścieknie. Ale czy pójdzie za radą redaktora?

"Kompromitacja Sejmu! Dymisja Gowina!", "absolutny skandal", "nietolerancja", "obskuranctwo!" - to nie nagłówki i fragmenty z "Faktu" czy "Super Expressu", ale z komentarza dziennikarskiego autorytetu numer 1, Tomasza Lisa. Naczelny "Newsweeka", który ze swojej wściekłej retoryki robi powoli znak rozpoznawczy, tym razem - jak wielu innych liberalnych publicystów - wścieka się na postawę ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina (którego Lis nazywa uprzejmie "Panem Gowinem". Tylko że Lis bardziej.

"KOMPROMITACJA SEJMU! CZAS NA DYMISJĘ GOWINA! Odrzucenie wszystkich projektów ustaw o związkach partnerskich to absolutny skandal. Zwyciężyła nietolerancja, wygrało obskuranctwo. Swoją siłę ponownie pokazał Pan Gowin"

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości