Choć największe media postawiły już na nim kreskę po jego kolejnym ekscesie (o tyle fatalnym, że skierowanym do kogoś z ich środowiska, a nie do złych PiSowćów), jest jeszcze jeden filar liberalnego establishmentu, który zdaje się być palikocią klęską zawiedziony. To Tomasz Lis, który tekście o wiele mówiącym tytule ("Powiesić Palikota!", natemat.pl), co prawda na początku rytualnie odcina się od Palikota, ale tak nie do końca
Słów Palikota nic nie usprawiedliwia, więc mimo że chciałem być kiedyś adwokatem, w rolę jego adwokata nie wejdę, choć niby każdy ma prawo do adwokata. Ale chciałbym nieco rozświetlić cały kontekst całej tej sprawy.
Lis dokonuje przy tym wielkiego odkrycia: politycy są cyniczni.
W Sejmie powstała niezwykła koalicja - Miller i Gowin, Błaszczak i Tusk, wszyscy stali się obrońcami Nowickiej. Wszyscy oczywiście z powodów doskonale cynicznych. Tak jak i pani Nowicka z powodów całkowicie cynicznych tę cyniczną koalicję zaakceptowała.
A Palikot zmarnował szansę aby siedzieć cicho.