Maziarski o pożytecznych idiotach Orbana, czyli o... Tusku?

Wojciech Maziarski nazywa "prawicowych publicystów" popierających węgierskiego premiera pożytecznymi idiotami

Aktualizacja: 15.03.2013 17:49 Publikacja: 15.03.2013 17:18

Maziarski o pożytecznych idiotach Orbana, czyli o... Tusku?

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Podobnie jak niegdyś "cała postępowa ludzkość potępiała amerykańskich prowokatorów", tak teraz ta sama ludzkość potępia premiera Węgier Viktora Orbana. A do niej dziarsko przyłącza się Wojciech Maziarski, który potępia nie tylko Orbana, ale i polskich publicystów, którzy go popierają.

Orbán jest politykiem umiarkowanym, nie robi niczego, co wprowadzałoby jakiekolwiek zagrożenia; po prostu idzie wbrew temu, co dziś dominuje wśród europejskich elit - takie mądrości serwuje czytelnikom Igor Janke w wywiadzie dla serwisu wPolityce.pl. Cały zachodni świat - Europa, USA, instytucje międzynarodowe - bije na alarm, ale Janke nie widzi problemu i wychwala swojego idola. Nie on jeden. Prawicowa publicystyka pełna jest peanów na cześć węgierskiego premiera, który w tym tygodniu przeforsował nowelizację konstytucji.

- zapewnia Maziarski. I niczym wytrawny hungarysta tłumaczy:

Jeśli chcemy zrozumieć istotę węgierskiej awantury, nie możemy się koncentrować na treści poprawek wprowadzanych do ustawy zasadniczej. Owszem, większość z nich już na pierwszy rzut oka wydaje się co najmniej dziwaczna czy wręcz absurdalna, jak np. zapis, że władze lokalne mają prawo zakazać koczowania na terenie publicznym. Albo artykuł pozwalający ustanowić nakaz pracy dla absolwentów państwowych uczelni. Wprawdzie są to pomysły kretyńskie i kompletnie niezasługujące na wpisywanie ich do ustawy zasadniczej, ale same w sobie nie tłumaczą skali światowego protestu.

W rzeczywistości bowiem nie o poszczególne zapisy chodzi, ale o pełzający przewrót ustrojowy i wyeliminowanie trybunału konstytucyjnego, który stał na straży państwa prawa. W minionych trzech latach wielokrotnie sprzeciwiał się Orbánowi. Np. w lipcu zeszłego roku orzekł, że rozporządzenie nakazujące absolwentom odpracować studia jest sprzeczne z konstytucją. W listopadzie tak samo ocenił przepis zakazujący bezdomnym koczowania na ulicach i placach. (...)

Wobec tych zagrożeń, publicysta nie ma wątpliwości, jaką rolę odgrywają "polscy chwalcy Orbana".

Polscy chwalcy Viktora Orbána jakoś tego nie odnotowali. Przegapili? Dziwnie wybiórcza jest ich uwaga. Zupełnie jak ze słownikowej definicji:

Pożyteczny idiota (z rosyjskiego: polieznyj idiot ) - pogardliwe określenie przypisywane Leninowi, który miał tak nazywać zachodnich intelektualistów i dziennikarzy wychwalających rewolucję bolszewicką i ukrywających jej prawdziwy charakter.

I choć osobiście razem z siłami postępu całkiem serio czuję węgierskimi węgierskiego, to uspokaja mnie nasz premier Donald Tusk, który oświadczył dziś:

Nie każda zmiana konstytucji na Węgrzech musi oznaczać zamach na prawa człowieka czy na ład konstytucyjny. Premier Orban nie robi niczego co wymagało by radykalnych reakcji. - Ja nie widzę powodu do histerii


A przecież premier nie mógłby być pożytecznym idiotą...?

Podobnie jak niegdyś "cała postępowa ludzkość potępiała amerykańskich prowokatorów", tak teraz ta sama ludzkość potępia premiera Węgier Viktora Orbana. A do niej dziarsko przyłącza się Wojciech Maziarski, który potępia nie tylko Orbana, ale i polskich publicystów, którzy go popierają.

Orbán jest politykiem umiarkowanym, nie robi niczego, co wprowadzałoby jakiekolwiek zagrożenia; po prostu idzie wbrew temu, co dziś dominuje wśród europejskich elit - takie mądrości serwuje czytelnikom Igor Janke w wywiadzie dla serwisu wPolityce.pl. Cały zachodni świat - Europa, USA, instytucje międzynarodowe - bije na alarm, ale Janke nie widzi problemu i wychwala swojego idola. Nie on jeden. Prawicowa publicystyka pełna jest peanów na cześć węgierskiego premiera, który w tym tygodniu przeforsował nowelizację konstytucji.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości