Logika a la Wyborcza

Flaga w odchodach jest dopuszczalna, bo niektórym ludziom nie przeszkadza umieszczanie swastyki obok polskich barw - "argumentuje" Ewa Siedlecka

Publikacja: 04.07.2013 12:11

Kuba Wojewódzki

Kuba Wojewódzki

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Od jakiegoś czasu daje się zauważyć, że redaktorzy "Gazety Wyborczej" mają taką dziwną przypadłość, że prawie wszystko kojarzy się  im z faszyzmem. Każdy temat - nie ważne, jak odległy -  jest dobry do rozprawienia się z plagą polskich faszystów, którzy podobno szaleją i panoszą się w całym kraju. Widać to po dzisiejszym komentarzu Ewy Siedleckiej. Komentarz to reakcja na wyrok Sądu Najwyższego, który nie odwołał nałożonej przez REM na TVN kary za wyemitowanie "happeningu" Kuby Wojewódzkiego, który polegał na wtykaniu polskich flag w psie odchody.

Wydawałoby się, że wyrok to dość mało kontrowersyjny, bo symbole narodowe są chronione przez prawo, a "happening" był wyjątkowo prymitywny i czysto prowokacyjny.  Nie dla Ewy Siedleckiej.

Jako Polka nie poczułam się urażona tym happeningiem, bo uważam, że dla pokazania drastycznego problemu trzeba nieraz drastycznych środków. Taki od lat jest europejski standard wolności słowa i ekspresji w debacie publicznej. (...)

Sąd Najwyższy problemu za poważny jednak nie uznał. Potraktował happening jako eksces, a nie udział w debacie publicznej, za pomocą środków wprawdzie drastycznych, ale adekwatnych do wagi problemu. Uznał, że wtykanie flag w kupy naruszyło patriotyczną wrażliwość niektórych osób i dlatego nie da się happeningu usprawiedliwić

- pisze Siedlecka. I w sumie można by zrozumieć taki argument, nawet się nim nie zgadzając, bo rzecz dotyczy po prostu kwestii wolności słowa.  Problem polega jednak na tym, że nie to jest główną osią argumentu Siedleckiej.

Jak to jest, że wiele z osób, których patriotyczne uczucia obraziła flaga w kupie, nie oburza się, gdy widzi ją w otoczeniu takiej symboliki jak krzyż celtycki, "falanga" czy swastyka

- czytamy w "leadzie" tekstu, a potem:

Obawiam się, że wiele z osób, których patriotyczne uczucia obraziła flaga w kupie, nie oburza się, gdy widzi ją w otoczeniu takiej symboliki jak krzyż celtycki, "falanga", swastyka czy inne symbole lubiane przez polskich "narodowych patriotów".

Jeśli jesteśmy już przy obawach, to obawiam się jednak, że Siedlecka nie mówi prawdy. Obawiam się, że ogromnej większości patriotycznych obywateli jednak nie podoba się mieszanie symboliki narodowej z symboliką narodowej zagłady. Ale mówimy przecież o uczuciach, a to całkowicie subiektywna sfera. Ale skoro przy niej jesteśmy, to podoba mi się, jak Siedlecka - w bardzo kąśliwy, lecz subtelny sposób - zrównała chuliganów z psimi odchodami.

Może w ramach happeningu będziemy oznaczać agresywnych ksenofobów miniaturkami flag?

Byle nie tymi biało-czerwonymi.

Publicystyka
Ks. Robert Nęcek: A może papież z Holandii?
Publicystyka
Frekwencyjna ściema. Młotkowanie niegłosujących ma charakter klasistowski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Mieszkanie Nawrockiego, czyli zemsta sztabowców
Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Sztaby wyborcze przed dylematem, czy już spuszczać bomby na rywali
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku