Radykalizm Katarzyny Wiśniewskiej

"Kobiety mordują swoje nowo narodzone dzieci, bo w kościele się nasłuchały, że życie poczęte jest święte", czyli poziom publicystyki "Gazety Wyborczej"

Publikacja: 04.07.2013 14:18

17 grudnia 2011

17 grudnia 2011

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch

Katarzyna Wiśniewska, czyli dziennikarka z jakiegoś powodu rzucona przez "Gazetę Wyborczą" na odcinek kościelny, jest chyba najlepszym przykładem tego, jak radykalne i demagogiczne jest to pismo i jak bardzo obniżyło standardy w ostatnim czasie.

Dziś na przykład na tapetę pani red. Wiśniewskiej trafił obywatelski projekt ustawy przeciwko tzw. aborcji eugenicznej. Jak wiadomo, problem aborcji - a szczególnie tej ze względu na upośledzenie dziecka - to bardzo złożony, trudny i dotyczący bardzo fundamentalnych spraw problem. Nie dowiedzielibyśmy się tego jednak z tekstu Wiśniewskiej, który pasowałby może do jakiegoś lewicowego tabloidu, niż do poważnego opiniotwórczego dziennika.

Jako, że argumentów w czystej postaci tam nie ma, skupmy się na językowej i retorycznej warstwie tekstu.

????Kolejna wojna o aborcję. Radykalny projekt ustawy już w Sejmie.

Przed nami kolejna odsłona awantury o ustawę antyaborcyjną. Twórcy obywatelskiego projektu chcą, by przerwanie ciąży było zakazane także w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu. (...) Szykuje się zadyma, bo wśród posłów ten pomysł ma wielu zwolenników (...)

Pomysł obalenia ustawy antyaborcyjnej jest szaleństwem, zwłaszcza że w praktyce nawet obowiązująca ustawa nie działa. Lekarze często odmawiają skierowania na legalny zabieg. Takich aborcji jest rocznie kilkaset. Za to Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny szacuje, że 80-200 tys. Polek rocznie przerywa ciążę, część z nich za granicą.Zaostrzenie ustawy byłoby równoznaczne z dalszym rozkwitem podziemia aborcyjnego

Mamy więc "radykalny" projekt, który jest "szaleństwem", a zamiast choroby lub upośledzenia "ciężkie uszkodzenie płodu". "Obalenie" ustawy jest szaleństwem, bo jest równoznaczne z rozkwitem podziemia. W Sejmie będzie też "wojna" i "zadyma". Żadnych niuansów, żadnych moralnych wątpliwości. Dalej jest jeszcze lepiej.

Pod nowym projektem złożono już 400 tys. podpisów - cztery razy więcej, niż potrzeba, by Sejm w ogóle się projektem zajął. Co nam to mówi? Głównie to, że inicjatywy Kościoła i fundamentalistyczne akcje działaczy pro-life dają skutek. Wieszanie drastycznych plakatów ze zmasakrowanymi szczątkami lub hasła w rodzaju "Aborcję dla Polek wymyślił Hitler" wpływają na ludzi bardziej niż rozsądne argumenty zwolenników bardziej liberalnej ustawy.

Autorka zarzuca więc przeciwnikom aborcji upośledzonych dzieci ("ciężko uszkodzone płody) emocjonalną retorykę (mimo że plakaty, o których mówi są regularnie usuwane i zakazywane), sama stosując dokładnie tę samą taktykę. Mówi też o rozsądnych argumentach strony przeciwnej, lecz o tym jakie to argumenty, się już nie dowiadujemy.

Jednak absolutny rekord demagogii - nie odbiegający zbytnio od poziomu komentarzy internautów z portalu "Wyborczej" - Wiśniewska osiąga na końcu:

Wolałabym, by tzw. obrońcy życia, a także duchowni, więcej energii wkładali w ochronę życia już narodzonego. Na przykład we wsparcie kobiet, które w desperacji mordują swoje nowo narodzone dzieci, bo w kościele się nasłuchały, że życie poczęte jest święte

Jeśli więc już jesteśmy na tym poziomie, to powiedzmy to wprost: Kościół morduje nowo narodzone dzieci.

 

?????

Katarzyna Wiśniewska, czyli dziennikarka z jakiegoś powodu rzucona przez "Gazetę Wyborczą" na odcinek kościelny, jest chyba najlepszym przykładem tego, jak radykalne i demagogiczne jest to pismo i jak bardzo obniżyło standardy w ostatnim czasie.

Dziś na przykład na tapetę pani red. Wiśniewskiej trafił obywatelski projekt ustawy przeciwko tzw. aborcji eugenicznej. Jak wiadomo, problem aborcji - a szczególnie tej ze względu na upośledzenie dziecka - to bardzo złożony, trudny i dotyczący bardzo fundamentalnych spraw problem. Nie dowiedzielibyśmy się tego jednak z tekstu Wiśniewskiej, który pasowałby może do jakiegoś lewicowego tabloidu, niż do poważnego opiniotwórczego dziennika.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości