Portal wPolityce.pl od dawna znany jest z agresywnej retoryki, tabloidowych chwytów i bombastycznie siermiężnego stylu, który przypomina czasem propagandę w stylu PZPR a rebours. Z tego właśnie powodu jest częstym obiektem kpin i żartów - i to z obu stron politycznych podziałów. Czytając ten portal, przychodzą jednak takie momenty, kiedy parodysta chcący zażartować z jednego czy drugiego tekstu nagle staje się bezradny. Oto bowiem okazuje się, że sami autorzy tekstów na portalu robią z nich tak doskonałą i powodującą rozszczepianie boków parodię, której nawet najlepszy satyryk nie zdołałby dorównać. Taki moment przyszedł dziś, kiedy w sieć popłynął tekst o następującym tytule:
Dalej mamy kontynuacje tego niepodrabialnego stylu, który w tym artykule jest doprowadzony do perfekcji.
Lewica ma w świecie mediów niemal wszystko. Ponad 99 procent stacji radiowych, 100 procent miejsc na multipleksie (telewizja Trwam wciąż nie może nadawać...), ogromne portale i wielkie gazety. W Warszawie pyszni się szklany pałac Agory, wydawcy "Wyborczej", pół godziny drogi dalej jest pałac TVN. Płynie tam rzeka reklam z pieniędzy publicznych. To kombo zgarnia zresztą niemal wszystkie reklamy i dba by nic innego na rynku medialnym nie wyrosło. A jak wyrośnie coś naprawdę niezależnego, to atakują bez przerwy. Przykładem - wspomniana telewizja Trwam i tygodnik "w Sieci".
Kto w tym świecie jest imperatorem? Kto naprawdę kąpie się w złotych wannach? Oni? Skąd! W ich szalonej, odwracające znaczenia narracji "imperatorem" jest skromny kapłan, człowiek, który ze społecznych datków zbudował media służące dobru wspólnemu, Kościołowi i Polsce. Ojciec dyrektor Tadeusz Rydzyk znów staje się celem przemysłu pogardy.
O co chodzi? O to, że wkrótce ukaże się książkowa biografia o. Rydzyka autorstwa dziennikarzy "Gazety Wyborczej", którzy - wedle zapowiedzi wydawcy - "stworzyli wielowymiarowy portret człowieka chcącego zbudować Polskę według własnej recepty na wiarę, nadzieję, miłość i sukces."