Świat Kaczyńskiego zawsze był odidealizowany, zanurzony w jego własnych poglądach i fobiach. Po katastrofie smoleńskiej ten stan się pogłębił. Zabrał jednak do tego świata swoich zwolenników, a właściwie wyznawców. Kaczyński nie stoi już na czele ruchu politycznego, lecz, jak to określił profesor Edmund Wnuk-Lipiński, świeckiego ruchu religijnego. Ten ruch religijny ma swoją nową mitologię, z bóstwem Lechem Kaczyńskim, a jego mitem założycielskim staje się katastrofa smoleńska, która, rzecz oczywista, zdarzyła się za przyczyną zamachu.
Nie wiemy, skąd Azrael czerpie te informacje. Od posła Niesiołowskiego? Rozmawia na gadu-gadu z Lechem Wałęsą? Czyta blog Palikota?
Na szczęście jednak żyjemy w państwie stabilnej demokracji - pisze Azrael - demokracja ma to do siebie, że decydują w niej wybory i wyborcy, który z reguły podejmują racjonalne decyzje, oczywiście, jeżeli przedstawia im się prawdziwe, racjonalne argumenty.
Pełna zgoda z Azraelem. Przedstawiając wyborcom argumenty nieprawdziwe i nieracjonalne, skazujemy się na nieracjonalne decyzje wyborców. Szanowny blogerze, czas na zmianę. Teraz prosimy o komentarze racjonalne.