Premier nie tylko dba o kondycję sportową, ale również o intelekt. O ponad dwie godziny przedłużył swą wizytę na Warszawskich Targach Książki. Oddajmy mu głos:

Spotkałem dziś na targach entuzjastów, którzy uważają, że książka elektroniczna jest szansą dla czytelnictwa. Mam jednak wrażenie, że mojemu pokoleniu e-book nie zastąpi książki pachnącej papierem i farbą drukarską. Ja zostałem wychowany w kulcie takiej książki - powiedział premier.

Na stoisku wydawnictwa Czarne premier kupił książkę "Higieniści. Z dziejów eugeniki" Macieja Zaremby Bielawskiego, szwedzkiego dziennikarza polskiego pochodzenia. Wizytę premiera na targach zakończyło wręczenie mu książek wybranych w akcji "Polećmy książki premierowi", zorganizowanej przez wortal Granice.pl.? I tu niespodzianka - Donald Tusk otrzymał Biblię, "Sztukę wojny" San Tzu oraz "Makbeta" Szekspira.? W zamian polecił internautom "Chłopca z latawcem", którego lektura była dla niego "dużym przeżyciem"

Jesteśmy przekonani, że po lekturze tych pozycji żadna wyborcza kampania dla naszego premiera nie będzie groźna. Tylko zastanawiamy się nad tym "Chłopcem z latawcem". Przypominamy, że jest to powieść o chłopcu, który desperacko pragnie wygrać doroczne zawody latawców, by udowodnić ojcu, że jest wart jego uwagi i pochwały. Czyżby to aluzja w stronę wyborców?

A za "Makbeta" ktoś powinien dostać po uszach.