Listę otwiera właśnie prezydent Komorowski, który, jak wiemy, artystą nie jest. Musi być zatem intelektualistą. Prezydent napisał m.in.:
Wierzę, że w 2020 roku możemy przodować w europejskim rozwoju. Być krajem ludzi nowocześnie wykształconych. Krajem szybko się modernizującym. Zasobnym dzięki pomysłowości obywateli i gospodarce opartej na innowacyjności i konkurencyjności. Krajem dostatnim, dzielącym się wolnością z innymi, zwłaszcza na Wschodzie.
Wśród "zacnych" głów znaleźć możemy również celebrytkę Kazimierę Szczukę znaną m.in. z tego, że nazwała Karola Wojtyłę "dziecinnym i próżnym" oraz tego, że rzuciła się z pięściami na człowieka, który śmiał skrytykować jej program.
Kolejny na liście jest - tutaj trudno nazwać, bo ani artysta, ani intelektualista - Kuba Wojewódzki, publicysta owej "Polityki", a przy okazji prezenter programów - w jednym wtykano polską flagę w atrapę psiej kupy, w drugim śpiewał zaraz po śmierci Lecha Kaczyńskiego piosenkę "po trupach do celu". Teraz dzieli łamy z obecnym prezydentem Polski.
Nic nie słyszeliśmy o artystycznych wyczynach Janusza Palikota. Zapewne chodzi więc o intelekt. Były wiceszef Platformy Obywatelskiej, skazany w Lublinie na karę grzywny za m.in. picie alkoholu w miejscu publicznym, który o demokratycznie wybranym prezydencie Polski mówił, że "jest chamem", też został wybrany przez "Politykę" do grona "intelektualistów".