Twitterowa dyplomacja Radka Sikorskiego nabiera rozpędu

Bez Twittera i prowokacji smutne byłoby życie ministra Sikorskiego. Tym razem z dalekiego Afganistanu znów odpowiedział swoim oponentom

Publikacja: 03.08.2011 10:03

Twitterowa dyplomacja Radka Sikorskiego nabiera rozpędu

Foto: W Sieci Opinii

Wystarczy przenośny laptop, ba, zwykły telefon komórkowy z dostępem do Twittera, a już można poczuć się jak Radosław Sikorski. Widocznie poza zwiedzaniem Kabulu szef MSZ ma dużo wolnego czasu, gdyż na gorąco relacjonuje swą wizytę. I zawsze znajdzie czas dla dziennikarzy. A nawet skomentuje własny wpis, który dotyczył Powstania Warszawskiego (Sikorski nazwał je "narodową katastrofą"), wywołując lawinę komentarzy.

Tu w Afganistanie mam prawo powiedzieć, że nikt mnie nie wyprzedzi w szacunku do weteranów. Ale także nikt mnie nie zwolni z patriotycznego obowiązku analizowania naszych zwycięstw, ale także naszych klęsk, po to, aby nigdy się nie powtórzyły - stwierdził Sikorski w Kabulu.

Łukasz Warzecha w salonie24, odnosząc się do radosnej twórczości ministra Sikorskiego, pisze

Platforma zaraża ludzi wyjątkowo szkodliwym sposobem myślenia, abstrahującym całkowicie od republikańskiej powinności działania w imię dobra wspólnego. (...) W tej sytuacji potrzeba mitu, jakiego fundamentem stało się Powstanie Warszawskie, choćby jako odtrutki na antypaństwową politykę rządu PO ­­­­­­­? antypaństwową w sensie negacji potrzeby istnienia państwa jako czegoś więcej niż tylko instytucji usługowej wobec obywateli. W tym kontekście twitterowy blamaż Radosława Sikorskiego jest bardzo charakterystyczny. Raz, że Sikorski kompletnie nie wyczuwa, co może robić jako publicysta albo polityczny wolny strzelec, a co mu wolno jako szefowi polskiego MSZ. Jego opinia o PW, którą wygłosił jako minister polskiego rządu, zdradza albo całkowitą bezmyślność, albo kompletne niezrozumienie miękkiej sfery rywalizacji pomiędzy państwami (polityka historyczna i kapitał pamięci oraz mity narodowe grają w niej olbrzymią rolę), albo dziecinną, kompromitującą chęć prowokowania. Albo wręcz działanie w obcym interesie. Każde z tych wyjaśnień jest dla ministra fatalne.

Zaś Krzysztof Kłopotowski pyta ministra Sikorskiego

Mam pytanie do Pana Ministra i oczekuję odpowiedzi do 1 września, w kolejną rocznicę napaści na Polskę przez III Rzeszę i ZSRR nieco ponad dwa tygodnie później. Oto pytanie główne rozbite na pytania pomocnicze: -  Czy jego poprzednik, minister spraw zagranicznych Józef Beck słusznie odrzucił ofertę Hitlera zawarcia sojuszu antysowieckiego i wspólnej wyprawy na Moskwę? Jakie byłyby wtedy losy wojny i jej skutki dla Polski? Czy mając obecną wiedzę o strasznych konsekwencjach  odrzucenia tej oferty, minister Sikorski mimo wszystko tak samo postąpiłby na miejcu Becka? Czy jednak poszedłby z Hitlerem na bolszewicką Rosję? (...) Panie Ministrze, jak sądzi? Nikt przecież Pana nie zwolni z patriotycznego obowiązku analizowania naszych zwycięstw, ale także klęsk, aby nigdy się nie powtórzyły. Czekam więc na odpowiedź.

Znając kreatywność Radosława Sikorskiego jesteśmy pewni, że w nadchodzącej kampanii wyborczej jeszcze nas zaskoczy. Skoro szef MSZ tak lubi Internet, może dołączyłby do SLD i dla pożytku wszystkich przeniósł swój urząd do wirtualnego "Second Life"?

Wystarczy przenośny laptop, ba, zwykły telefon komórkowy z dostępem do Twittera, a już można poczuć się jak Radosław Sikorski. Widocznie poza zwiedzaniem Kabulu szef MSZ ma dużo wolnego czasu, gdyż na gorąco relacjonuje swą wizytę. I zawsze znajdzie czas dla dziennikarzy. A nawet skomentuje własny wpis, który dotyczył Powstania Warszawskiego (Sikorski nazwał je "narodową katastrofą"), wywołując lawinę komentarzy.

Tu w Afganistanie mam prawo powiedzieć, że nikt mnie nie wyprzedzi w szacunku do weteranów. Ale także nikt mnie nie zwolni z patriotycznego obowiązku analizowania naszych zwycięstw, ale także naszych klęsk, po to, aby nigdy się nie powtórzyły - stwierdził Sikorski w Kabulu.

Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Niemcy przestraszyły się Polski, zmieniają podejście do migracji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Publicystyka
Łukasz Adamski: Elegia dla blokowisk. Czym Nawrocki może zaimponować Trumpowi?