O działaniach ministra Bogdana Klicha gen. Skrzypczak mówi:
Dla mnie – żołnierza – polską racją stanu jest silna armia, a nie stale redukowana, zurzędniczała, pełna kunktatorstwa i kolesiostwa. Żołnierze zawdzięczają kariery przede wszystkim układom koleżeńskim. Minister Klich stworzył koterie, które powodują, że wielu ludzi stawia nie na swoje umiejętności i doświadczenie, ale na układy towarzyskie. Tacy ludzie zawodzą w sytuacjach trudnych. (….) Chyba nie wszyscy mają świadomość, co się stało. Albo nie dotarła do nich prawda, którą my, wojskowi, doskonale znamy – wojsko jest niedostatecznie wyszkolone. Minister Klich też to wiedział i mógł to zmienić. Dziwię się, że premier ocenia go tak pozytywnie. Raz jeszcze pytam: jakie są jego dokonania? Nazywam to sukcesem jednej doby. Dzisiaj minister ogłasza profesjonalizację armii, a następnego dnia ona już jest. Był doskonale przygotowany pod względem PR-owskim. Żaden minister nie był tak dobry w tej dziedzinie. Armię profesjonalną buduje się latami. Anglicy robią to już 12 lat, Francuzi dziewięć. A u nas? Mamy zawodową i tyle. A gdzie szkolenia, nowoczesny sprzęt, ustawy o kombatantach, opieka medyczna na odpowiednim poziomie? Para idzie w gwizdek. Park sprzętu pancernego mamy poradziecki, on się nawet nie nadaje do modernizacji. Trzeba kupić nowy.