Jak "Krytyka Polityczna" wspiera działania RAŚ

Czy da się połączyć lewicę z separatyzmem? Oczywiście, że tak - dzięki „Krytyce Politycznej"

Publikacja: 09.08.2011 15:10

Jak "Krytyka Polityczna" wspiera działania RAŚ

Foto: W Sieci Opinii


O dziwactwach spod znaku Sławomira Sierakowskiego i jego wesołej kompanii można pisać wiele. To prowadzą lokal w centrum Warszawy, dotowany oczywiście z kasy miasta. To wyciągają ręce po środki do ministra Bogdana Zdrojewskiego na pseudonaukowe wydawnictwa i publikacje w rodzaju „Antypapieża”. Okazuje się jednak, że w poszukiwaniu prawdziwej wolności sięgają po... separatystów z RAŚ.

Na łamach portalu krytykapolityczna.pl znalazło się bowiem miejsce na pasjonujący wywiad Dominika Łaciaka z Dariuszem Dyrdą, członkiem RAŚ. Tak to rewolucjoniści z „Krytyki Politycznej” i RAŚ stanęli ramię w ramię.  

O tym, czy Polska stanie się państwem rozbitym na dzielnice, czytamy:

Przypadek Hiszpanii pokazuje, że może istnieć państwo unitarne, w którym istnieją autonomiczne regiony. Wtedy zmiana konstytucji wymaga tylko kilku drobnych, wręcz kosmetycznych poprawek. Jednakże zapewne za nami będą chciały pójść inne regiony i wtedy Polska będzie dążyła w kierunku państwa federalnego. Posłów wybiera polskie społeczeństwo. A my śląskiego społeczeństwa już do autonomii przekonywać nie musimy. My teraz musimy przekonać ogół Polaków… No i może już w tegorocznych wyborach uda nam się wprowadzić przedstawicieli RAŚ do Senatu.

Dariusz Dyrda mówi też o narodowości śląskiej i autonomii:

RAŚ owszem, wspiera narodowość śląską i język, bo to rzeczy dotyczące śląskiego dziedzictwa kulturowego. Ale my tych dwóch kwestii nie łączymy. Jeśli zaś chodzi o autonomię, ciągle współpracujemy z socjologami, którzy robią badania, i stąd wiemy, że większość mieszkańców Górnego Śląska jest za. Zapewne już dziś wygralibyśmy prawdziwe górnośląskie referendum w tej sprawie. Ale mamy przed sobą poważniejszy problem, bo musimy przekonać ogół Polaków poza Śląskiem, że autonomia jest korzystna dla całej Polski. (...) Oczywiście, że niewielka część Polski na autonomii straci. Ale i spora zyska. Chodzi też o prawo do samookreślenia.



Członek RAŚ zdradza również


My jesteśmy zbudowani na silnym antagonizmie względem centralizmu. Osobiście mówię o kolonializmie, który Warszawa uprawia względem całej Polski. Zarządzając z Warszawy, zarządza się z perspektywy warszawskiej. Z tej perspektywy nie da się zarządzać Poznaniem albo Katowicami. Ale oczywiście kolonializm względem bogatego Śląska jest bardziej odczuwalny niż względem choćby wspomnianego Podlasia. Wiem, że istnieją Ślązacy, którzy manifestują swój regionalny nacjonalizm. (...). Bo oni chcą autonomii po to, żeby pogonić „goroli raus”. Ale to jest folklor. To tak, jakbym miał oceniać, czy nie boję się polskiego nacjonalizmu, bo istnieje Antoni Macierewicz.



Jak w owej wizji autonomii miałoby wyglądać nauczanie?


Program powinien być stworzony odpowiednio dla regionu. Bo w Polsce nie uczy się historii Polski, tylko historii kresów wschodnich. Przeciętny Polak wie znacznie więcej o historii Lwowa i Wilna od historii swojego miasta. Dodatkowo nie wie nic o historii Poznania, Gdańska czy Szczecina. Zamiast tego mamy historię Chmielnickiego, Batorego pod Pskowem, Chocimia. (...) Chcemy, aby dziecko na Śląsku uczyło się historii Śląska.



Przedstawiciel separatystów z RAŚ tak mówi o kwestii wynarodowienia i różnicach z PiS:



Dla PiS-u społeczeństwo istnieje po to, żeby służyć państwu. (...) Trzeba podkreślić jeszcze raz, że na Śląsku mieszka kilkaset tysięcy ludzi, którzy nie czują się Polakami, tylko Ślązakami. (...) Ponad wszelką wątpliwość jesteśmy Słowianami, kulturowo najbliższymi Polakom, Czechom, a dopiero w dalszej kolejności Niemcom. Gdybyśmy chcieli być Niemcami, to byśmy tam już dawno wyjechali. Bo w odróżnieniu od większości Polaków mieliśmy możliwość dostać niemieckie obywatelstwo, żyć i pracować za Odrą. A jednak pozostaliśmy na polskim Śląsku. Natomiast nie żywimy charakterystycznej dla Polaków, a zwłaszcza polskich polityków wrogości ani niechęci czy nieufności do Niemców. Dla nas Niemcy są narodem, z którym przez stulecia żyliśmy w zgodzie, czasem podziwialiśmy za jego porządek.

Ze zdziwienia złapaliśmy się za głowę, Takie rzeczy na łamach walczącej z przejawami ksenofobii i zaściankowego patriotyzmu "Krytyce Politycznej"? Czyżby i redaktor Sierakowski podążał w kierunku partii rządzącej, której separatystyczne dążenia RAŚ nie przeszkadzają ani trochę?

O dziwactwach spod znaku Sławomira Sierakowskiego i jego wesołej kompanii można pisać wiele. To prowadzą lokal w centrum Warszawy, dotowany oczywiście z kasy miasta. To wyciągają ręce po środki do ministra Bogdana Zdrojewskiego na pseudonaukowe wydawnictwa i publikacje w rodzaju „Antypapieża”. Okazuje się jednak, że w poszukiwaniu prawdziwej wolności sięgają po... separatystów z RAŚ.

Na łamach portalu krytykapolityczna.pl znalazło się bowiem miejsce na pasjonujący wywiad Dominika Łaciaka z Dariuszem Dyrdą, członkiem RAŚ. Tak to rewolucjoniści z „Krytyki Politycznej” i RAŚ stanęli ramię w ramię.  

O tym, czy Polska stanie się państwem rozbitym na dzielnice, czytamy:

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Niemcy przestraszyły się Polski, zmieniają podejście do migracji