Janina Paradowska: Napieralski w krytyce rządu przekracza dozwolone granice

Janina Paradowska w „Polityce” znowu snuje wizję powyborczej koalicji PiS-SLD

Publikacja: 17.08.2011 11:56

Janina Paradowska: Napieralski w krytyce rządu przekracza dozwolone granice

Foto: W Sieci Opinii

Autorka zaczyna swój tekst słowami:

To jest rząd partaczy, to jest rząd i premier, którzy muszą odejść. Są nieskuteczni, skuteczni będziemy my, bo mamy dobre kadry. Grzegorz Napieralski, a w ślad za nim jego najbliżsi współpracownicy powtarzają te zdania w ostatnich dniach coraz częściej, z pasją i wyraźnym ukontentowaniem. To dokładna kopia słów Jarosława Kaczyńskiego. Wygląda to na nowe otwarcie kampanii wyborczej SLD, a raczej powrót do koncepcji koalicji z PiS: wspólnym wysiłkiem pokonamy Tuska, a potem Napieralski będzie może nawet premierem. Brzmi jak bajka? Niekoniecznie. (...) Rozwój sytuacji politycznej zbliżaniu SLD z PiS sprzyja.

Na temat Polskiego Stronnictwa Ludowego Paradowska pisze:

PSL jest przewidywalne, dystansuje się od PO, ale bardzo umiarkowanie, pokazuje, że potrafi osiągać kompromisy, a nawet mieć znaczący wpływ na decyzje. Ledwie wicepremier wystąpił o przyspieszenie publikacji raportu Millera, a już znalazł się nieodległy termin, w którym raport można było przedstawić. Ludowcy nie przestraszyli się ataku prezesa PiS, który zarzucił rządowi brak troski o rolnictwo. Zlekceważyli go wręcz twierdząc, że nie ma pojęcia, o czym mówi. (...) Ludowcy są mistrzami w osiąganiu swoich celów – obejmują stanowiska po cichu, metodą gabinetowych uzgodnień, wstawianiem swoich ludzi w kluczowe dla nich miejsca. Szansa na niezły wynik PSL i odnowienie koalicji z PO jest więc obecnie większa, niżby się wydawało. Premier Tusk boi się koalicji trzech partii, która nieuchronnie musiałaby prowadzić do paraliżu, a po PSL (mimo iż uważa się je za hamulcowego wielu reform) wiadomo, czego się spodziewać. Tusk w kampanii nie będzie więc walczył z ludowcami.

Paradowska w swoim stylu dywaguje:

Czy Tusk nie wolałby koalicji z SLD, często w badaniach opinii publicznej uważanej za najbardziej pożądaną i najbardziej naturalną? (...) W polityce przy zawieraniu koalicji ważna jest jednak nie tylko zbieżność poglądów, bo one akurat w partiach bywają bardzo zmienne, ale wzajemne, choćby bardzo ograniczone zaufanie. Tusk wyraźnie Napieralskiemu nie ufa i chyba nie widzi w jego otoczeniu osób, które mogłyby przyszłej koalicji przydać wartości.

(...) Trudno inaczej niż taktycznym zbliżeniem z partią Kaczyńskiego wytłumaczyć nagłą zmianę retoryki SLD i naśladowanie pisowskiej, antyrządowej propagandy, zwłaszcza zaś nieustanne uderzanie bezpośrednio w premiera. Jeśli się chce w przyszłości współpracować, to mimo całego krytycyzmu, mimo wyborczej walki, której elementem musi być atakowanie rywala, jest taka granica, której przekraczać nie można. Grzegorz Napieralski i jego sztab świadomie i wręcz prowokacyjnie ją przekraczają.

Kiedy tylko SLD zaczyna krytykować PO, Janina Paradowska wieszczy koalicję SLD z PiS. Czy to już dziennikarstwo prorządowe, czy tylko zwyczajna, publicystyczna "ściema"?

Autorka zaczyna swój tekst słowami:

To jest rząd partaczy, to jest rząd i premier, którzy muszą odejść. Są nieskuteczni, skuteczni będziemy my, bo mamy dobre kadry. Grzegorz Napieralski, a w ślad za nim jego najbliżsi współpracownicy powtarzają te zdania w ostatnich dniach coraz częściej, z pasją i wyraźnym ukontentowaniem. To dokładna kopia słów Jarosława Kaczyńskiego. Wygląda to na nowe otwarcie kampanii wyborczej SLD, a raczej powrót do koncepcji koalicji z PiS: wspólnym wysiłkiem pokonamy Tuska, a potem Napieralski będzie może nawet premierem. Brzmi jak bajka? Niekoniecznie. (...) Rozwój sytuacji politycznej zbliżaniu SLD z PiS sprzyja.

Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Niemcy przestraszyły się Polski, zmieniają podejście do migracji