Reklama

Tomasz Lis proponuje podwyżki dla polityków i urzędników

Redaktor naczelny „Wprost” zasugerował, że politycy i urzędnicy w Polsce powinni otrzymywać większe wynagrodzenie. Którzy politycy?

Publikacja: 22.08.2011 11:16

Tomasz Lis proponuje podwyżki dla polityków i urzędników

Foto: W Sieci Opinii

Lis napisał we wstępniaku:

Oto nasz słuszny postulat – pensje polityków, w tym posłów i senatorów oraz urzędników, powinny wzrosnąć. I to bardzo! No nie, ale samobój, prawda? Nieprawda. Stwierdzamy oczywistą oczywistość, o której nie powiedzą Wam ani politycy (ze strachu), ani inni dziennikarze (ze strachu), ani tak chętnie zajmujące się pieniędzmi (oczywiście cudzymi, nie swoimi) tabloidy (z cynizmu).

Po pierwsze, nie twierdzimy, że pensje powinniśmy podnieść tym posłom i tym senatorom oraz tym urzędnikom, których mamy. Mówimy, że musimy podnieść pensje politykom i urzędnikom, bo jeśli tego nie zrobimy, zawsze będziemy mieli takich polityków i urzędników jak obecnie. A więc generalnie, bo dzięki Bogu są wyjątki, takich sobie.

Tomasz Lis twierdzi, że żaden szanujący się prawnik nie będzie pracował za pieniądze, jakie zarabia się w Sejmie:

Ja doskonale rozumiem, że dla tzw. przeciętnego Polaka 8 tysięcy na rękę to suma gigantyczna. Informuję tylko, że żaden szanujący się prawnik ani żaden młody człowiek, który za chwilę dobrze zarabiającym prawnikiem będzie, nie zgodzi się na polityczną karierę za takie pieniądze. Jeśli chcemy mieć uchwalających złe prawo nieudaczników, to płaćmy im tyle, ile płacimy. Jak chcemy mieć dobre prawo, musimy zapłacić więcej. (...) Przepraszam, jak się urzędnikom płaci nędzne pieniądze, to się ma takich urzędników i takie ich urzędowania efekty.

Reklama
Reklama

Oczywiście, urzędowanie czy posłowanie to nie tylko profesja, to swego rodzaju misja, służba. Tak, ale na miły Bóg, nie zbudujemy zdrowego państwa dzięki misjonarzom.

Pan redaktor nie wspomniał w swoim wpisie o ogromnej liczbie urzędników, którzy mając ciepłe posadki, nie przejmują się nikim i niczym. Ani o tym, że są w Polsce dziennikarze, którzy zarabiają fortunę, jak np. sam Lis, a efekty ich pracy są równie żałosne, co w przypadku kiepskich prawników. Punkt widzenia - punkt siedzenia, panie Tomku.

Lis napisał we wstępniaku:

Oto nasz słuszny postulat – pensje polityków, w tym posłów i senatorów oraz urzędników, powinny wzrosnąć. I to bardzo! No nie, ale samobój, prawda? Nieprawda. Stwierdzamy oczywistą oczywistość, o której nie powiedzą Wam ani politycy (ze strachu), ani inni dziennikarze (ze strachu), ani tak chętnie zajmujące się pieniędzmi (oczywiście cudzymi, nie swoimi) tabloidy (z cynizmu).

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Publicystyka
Estera Flieger: Co jeśli absolutyzujemy polaryzację?
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Władimir Putin przeprasza króla Kaukazu
Publicystyka
Estera Flieger: Nie straszmy wojną, ale też nie lekceważmy sytuacji
Publicystyka
Marek Kozubal: Sabotaże i ataki. Skąd to wzmożenie działań rosyjskich służb i co planuje Putin?
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Donald Trump chce, by armia USA podjęła walkę z woke na ulicach miast?
Reklama
Reklama