"Jedynki" dla najlepszych czy najbogatszych?

"Jedynki" na najlepszych partyjnych listach w Łodzi to podobno koszt 20-25 tys. zł. Zdarza się jednak, że "cena" sięga 50 tys. zł

Publikacja: 08.09.2011 14:35

"Jedynki" dla najlepszych czy najbogatszych?

Foto: W Sieci Opinii

Bywa, że o czołowe miejsce na liście walczy kilku kandydatów. Czy największe szanse ma ten z najgrubszym portfelem? Jarosław Jagiełło, szef łódzkiego okręgu PiS finansowych szczegółów jeszcze nie zna.

Wiadomo na razie tyle, że w 9. okręgu wyborczym, czyli łódzkim, wydamy na kampanię jakieś 200-250 tys. zł.

W PO największy limit wydatków przyznano nie liderowi listy, a pierwszej trójce - po 22 tys. zł. W SLD limitów podobno nie ma. Są za to wpłaty właścicieli miejsc w pierwszej piątce na regionalną kampanię. W Łodzi numer 1 na liście wpłacił 20 tys. zł.

Agnieszka Wojciechowska Van Heukelom, liderka łódzkiej listy PJN, twierdzi, że nie zbliży się do górnej granicy wyznaczonej przez jej partię:

Każdy wpłaca na swą kampanię, ile może, a 10 proc. kwoty idzie na kampanię ogólnopolską. Ja 50 tysięcy złotych nie wydam na pewno, planuję wydać tylko kilka tysięcy złotych.

Ile trzeba zapłacić za konkretne miejsce, tak naprawdę wiedzą tylko sami zainteresowani.

Bywa, że o czołowe miejsce na liście walczy kilku kandydatów. Czy największe szanse ma ten z najgrubszym portfelem? Jarosław Jagiełło, szef łódzkiego okręgu PiS finansowych szczegółów jeszcze nie zna.

Wiadomo na razie tyle, że w 9. okręgu wyborczym, czyli łódzkim, wydamy na kampanię jakieś 200-250 tys. zł.

Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Niemcy przestraszyły się Polski, zmieniają podejście do migracji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Publicystyka
Łukasz Adamski: Elegia dla blokowisk. Czym Nawrocki może zaimponować Trumpowi?