W „Dzienniku Łódzkim” czytamy:
Kancelaria Sejmu jeszcze w zeszłym roku wnioskowała o zarezerwowanie aż 9 mln zł z budżetu państwa na odprawy dla tych posłów, którzy nie wystartują w wyborach 9 października, bądź wystartują, ale mandatu nie uzyskają. Po konsultacjach kwotę zmniejszono o 2,5 mln zł, bo najpierw szacowano, że na Wiejską nie dostanie się 300 obecnych posłów, a potem, że „tylko” 250 na 460 mandatów.
Na reelekcję szans nie mają m.in. były minister sportu Mirosław Drzewiecki z PO, posłanka SLD Anita Błochowiak oraz Sławomir Worach z PiS - bo nie trafili na listy wyborcze.
W takim wypadku do każdego eksposła trafi około 30 tysięcy złotych. Za co? Ciężko nam powiedzieć. Po prostu - za niekandydowanie lub brak zaufania wyborców. Ręce opadają.