Wyborczy wynik Sojuszu Lewicy Demokratycznej okazał się być gorszy od czarnych scenariuszy kreślonych wewnątrz i na zewnątrz partii. Nie ma współrządzenia, nie ma gnuśnej stagnacji. Jest wstrząs.
Olejniczak pisze:
Jestem zdeterminowany aby ten wstrząs stał się początkiem odbudowy lewicy. Ruch Palikota porusza tylko pewien wycinek lewicowych postulatów. W sprawach gospodarczych jest po prostu prawicowy. Nadchodzi kryzys. (...) Ci, którzy będą chcieli zrzucić jego koszty na barki biednych będą prawicą, zwolennicy sprawiedliwego podziału kosztów kryzysu to lewica.
Nawołuje, aby pozostawić spory i zająć się odbudowaniem lewicy:
W sytuacji kryzysu organizacyjnego i nadciągającego kryzysu gospodarczego nie ma miejsca na wyciąganie urazów sprzed lat. Jest nas tak niewielu w Sejmie, że nie ma sensu roztrząsać, kto nie znalazł się na liście przed kilku laty. Ważne jest to, co jest teraz i to, co będzie jutro. Spierajmy się o idee, o konkretne rozwiązania. Nie spierajmy się o przeszłość. Wyborcy pokazali, gdzie mają nasze spory o przeszłość.