Dla mnie wyzwaniem jest, że jestem pierwszym ministrem sprawiedliwości nieprawnikiem. Zadania, które postawił przede mną premier, wymagają właśnie tego, aby dziś tym resortem kierował ktoś, kto reprezentuje inną wrażliwość, ktoś, kto będzie reprezentantem milionów obywateli i będzie łącznikiem między światem zwykłych Polaków a światem prawa i prawników.
Nowy minister nie szczędził słów uznania staremu:
Jestem następcą ministra wybitnego, który wejdzie do grona najlepszych ministrów nie tylko ostatnich 20 lat, a jego osiągnięcia sprawią, że z perspektywy czasu będzie postrzegany jako wielki reformator wymiaru sprawiedliwości.
Stary uprzejmości odwzajemniał:
Mam poczucie, że resort przechodzi w dobre ręce. Zostało tutaj rozpoczęte dużo dobrych projektów, które mogą być kontynuowane i oczywiście uzupełnione dobrymi pomysłami nowego ministra.