Hołdys pisze we "Wprost":
Kilka tygodni przed wyborami rozmawiałem z bardzo znaną osobistością ze świata polityki, konkretnie byłą gwiazdą z partii PiS. Powiedziała mi ona w zaufaniu, że pierwszym człowiekiem, który wbije kosę w plecy Jarosławowi Kaczyńskiemu, będzie Zbigniew Ziobro. „Niech tylko jego ludzie dostaną się do Sejmu, a zobaczy pan, co się stanie" – usłyszałem. Nie brałem tego serio. Tymczasem…
I jak tu się dziwić, że felieton nosi tytuł „Genialny plan”? Autor wyjaśnia, że choć nie wierzył, to skalę geniuszu zrozumiał:
Aby dostać się do Sejmu, trzeba mieć ogromną kasę. Zbigniew Ziobro i Jacek Kurski nie mieli nic. A plan mieli gotowy od dawna. Wykorzystali więc cwanie istniejące zapisy o partiach politycznych i chytrze wystawili do Sejmu swoich ludzi z PiS za pieniądze PiS, rolując Jarosława Kaczyńskiego. Gdy tylko ci ludzie weszli do Sejmu – wszczęto rokosz. Z dnia na dzień nowa i gotowa partia zjawiła się z własnymi posłami w Sejmie, bez kasy, kampanii czy wyborów. Genialne.
Hołdys kontynuuje: