Reklama
Rozwiń

Marek Migalski: Jarosław Kaczyński ma ciekawą wizję Polski i nieciekawą wizję PiS

Europoseł PJN, Marek Migalski w wywiadzie dla portalu money.pl komentuje rozłam w PiS i działania prezesa partii. Jak łatwo się domyślić - czuje się z tym kapitalnie

Publikacja: 24.11.2011 10:48

Marek Migalski: Jarosław Kaczyński ma ciekawą wizję Polski i nieciekawą wizję PiS

Foto: W Sieci Opinii

Zapytany, do czego dąży PiS, Migalski odpowiada:

PiS zmierza do formuły napompowanego LPR-u. Ostatnim momentem, kiedy PiS mógł stać się ważną alternatywą dla Platformy i mógł być poważnie traktowany, były wybory prezydenckie w 2010 roku. Jarosław Kaczyński zdobył wtedy 47 procent głosów i wystarczyło po prostu utrzymać tę retorykę i ludzi, którzy mu w tym pomagali. Niestety, prezes zrobił wtedy gwałtowny zwrot w prawo, a część tych ludzi została wyrzucona za burtę. Dzisiaj robi dokładnie to samo.

Na temat Jarosława Kaczyńskiego:

Ma wizję i partii i państwa. Kaczyński to jest jeden z najinteligentniejszych polskich polityków, o najbardziej wszechstronnych zainteresowaniach i ma oczywiście bardzo ciekawą, w moim przekonaniu, propozycję rozwoju państwa. Mniej ciekawą ma za to propozycję rozwoju partii. Jest takim samcem alfa, który zagryzł wszystkich, którzy przejawiali jakiekolwiek oznaki żywotności i dzisiaj ma niepodzielną władzę w swoim stadzie. Tyle tylko, że to stado jest coraz słabsze, bo właśnie przetrzebione przez tego samca alfa.

Migalski stwierdza, że PiS nie wygra już żadnych wyborów:

Jeśli będzie postępował tak, jak robi w tej chwili, a widać, że nie potrafi inaczej, to już nigdy nie będzie wygrywał. Będzie miał tylko władzę nad partią, i tego, mogę Pana zapewnić, nikt mu nie odbierze. Żadnej innej władzy już nigdy Kaczyński nie będzie miał. Jego obóz jest coraz węższy, a można wygrywać wybory tylko wtedy, kiedy akceptuje się odmienność i ambicje innych. Perspektywa przejęcia przez Jarosława Kaczyńskiego władzy w Polsce powinna przestać straszyć tych, którzy go nie lubią i zacząć martwić tych, którzy go cenią.

A my wolelibyśmy się dowiedzieć, czy rozłam w PiS może pomóc PJN? Czy Migalski z kolegami wyciągną rękę do "ziobrystów"?

Zapytany, do czego dąży PiS, Migalski odpowiada:

PiS zmierza do formuły napompowanego LPR-u. Ostatnim momentem, kiedy PiS mógł stać się ważną alternatywą dla Platformy i mógł być poważnie traktowany, były wybory prezydenckie w 2010 roku. Jarosław Kaczyński zdobył wtedy 47 procent głosów i wystarczyło po prostu utrzymać tę retorykę i ludzi, którzy mu w tym pomagali. Niestety, prezes zrobił wtedy gwałtowny zwrot w prawo, a część tych ludzi została wyrzucona za burtę. Dzisiaj robi dokładnie to samo.

Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia