Zapytany, do czego dąży PiS, Migalski odpowiada:
PiS zmierza do formuły napompowanego LPR-u. Ostatnim momentem, kiedy PiS mógł stać się ważną alternatywą dla Platformy i mógł być poważnie traktowany, były wybory prezydenckie w 2010 roku. Jarosław Kaczyński zdobył wtedy 47 procent głosów i wystarczyło po prostu utrzymać tę retorykę i ludzi, którzy mu w tym pomagali. Niestety, prezes zrobił wtedy gwałtowny zwrot w prawo, a część tych ludzi została wyrzucona za burtę. Dzisiaj robi dokładnie to samo.
Na temat Jarosława Kaczyńskiego:
Ma wizję i partii i państwa. Kaczyński to jest jeden z najinteligentniejszych polskich polityków, o najbardziej wszechstronnych zainteresowaniach i ma oczywiście bardzo ciekawą, w moim przekonaniu, propozycję rozwoju państwa. Mniej ciekawą ma za to propozycję rozwoju partii. Jest takim samcem alfa, który zagryzł wszystkich, którzy przejawiali jakiekolwiek oznaki żywotności i dzisiaj ma niepodzielną władzę w swoim stadzie. Tyle tylko, że to stado jest coraz słabsze, bo właśnie przetrzebione przez tego samca alfa.
Migalski stwierdza, że PiS nie wygra już żadnych wyborów: