Po pierwsze, nie ma takiego zaproszenia. Po drugie, gdyby nawet było, to ja nie brałbym go pod uwagę. Nie mówię, że nigdy, bo nie wiem, jak będzie wyglądała sytuacja za dwa czy trzy lata. Ale teraz nie ma o tym mowy. Muszę dodać coś, co zabrzmi nieskromnie, ale trudno. Musimy coś zrobić, by Obywatelski Dolny Śląsk stał się silniejszą marką niż moje nazwisko, bo teraz jest na odwrót. I to jest duży problem marketingowy.
Prezydent Wrocławia ocenia scenę polityczną:
Z ciekawością przyglądam się różnym ruchom tektonicznym w partiach politycznych. Na przykład odejściu ziobrystów. To może być początek czegoś większego na naszej scenie partyjnej. I niekoniecznie musi tylko dotyczyć PiS-u. Jeśli chodzi o Janusza Palikota, trzeba powiedzieć, że on najsilniej znokautował SLD. Wstrzelił się w elektorat światopoglądowo liberalny i zdecydowanie poruszył kwestie związków partnerskich, prawa do aborcji, stosunków państwo - Kościół i to zadziałało. A Sojusz tego tematu tak ostro nie podjął i przegrał. Ale co do trwałości ugrupowania Palikota, jestem dość sceptyczny.
Polityk wspomina propozycję Janusza Palikota:
Teraz nie było żadnych rozmów na ten temat. Bardzo dawno temu, gdy Janusz Palikot był jeszcze w PO, zaprosił mnie na spotkanie w Warszawie. Głosił się wysłannikiem premiera. Powiedział: chodź do nas, to za trzy tygodnie będziesz szefem Platformy w regionie. Do dziś nie wiem, czy rzeczywiście był wysłannikiem Donalda Tuska, ale rozbawił mnie tą perspektywą trzech tygodni.
Dutkiewicz twierdzi, że nie ma zamiaru wchodzić do większej formacji politycznej – ale nam się wydaje, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w krajowej polityce. Inna sprawa, że nie powiedział nawet pierwszego, bo trudno za udany uznać jego dawny projekt Polski XXI.