Ile hipokryzji i seksu zmieści się we "Wprost"?

Tomasz Lis w swoim "Wprost" atakuje polskie tabloidy. Nie przeszkadza mu to jednak wypełnić numer treściami powszechnie uważanymi za tabloidowe. Ktoś inny mógłby się wstydzić, ale przecież nie on - ostatnia nadzieja dziennikarstwa nad Wisłą

Publikacja: 28.11.2011 14:20

Ile hipokryzji i seksu zmieści się we "Wprost"?

Foto: W Sieci Opinii

 

W nowym numerze Tomasz Lis piętnuje prezydenta Bronisława Komorowskiego:

Właśnie złożył najserdeczniejsze życzenia naczelnemu najbardziej ordynarnego polskiego brukowca. „Życzę zespołowi redakcyjnemu kolejnych ciekawych pomysłów, przyczyniających się do aktywizacji obywatelskiej Polaków" – napisał w liście prezydent. Uznał, że brukowiec, któremu składa życzenia, to „ważne, unikatowe na rynku prasowym przedsięwzięcie". Zaiste unikatowe. O czym świadczy liczba haniebnych publikacji i przegranych procesów.

(...) Bronisław Komorowski powtarza z pasją, że „zgoda buduje", ale czy naprawdę musi to być zgoda na wszystko? Czy naprawdę trzeba się kłaniać najbardziej prymitywnemu populizmowi, czy naprawdę trzeba głaskać tych, którzy odwołują się do najniższych instynktów? Ale może warto.

(...) W ostatnich latach pod rękę z brukowcami szli u nas wszyscy najważniejsi politycy. Były umizgi, były ustawki, były przymilne gesty. Nie namawiam naszych polityków, by szli z brukowcami na otwarte starcie. Wiem, że oni wiedzą, czym to pachnie, wiem, że oni wiedzą, czym w praktyce pachnie wolność słowa w brukowym wydaniu. Apeluję tylko, by z draństwem nie romansować ani do draństwa się nie przytulać. Bo niczego ono nie pragnie tak bardzo jak aktu legitymizacji ze strony najważniejszych osób w państwie. My brukowcem? Toż honory oddają nam najważniejsi ludzie w Polsce. 

Lis konkluduje, że „obłaskawianie draństwa przynosi efekty”. Zerknijmy zatem, co serwuje Czytelnikom jego tygodnik.

LOS NASZEGO KRAJU WYKUWAMY, NA MIARĘ NASZEJ SZTYWNOŚCI, POD KOŁDRĄ – WYNIKA Z GORĄCYCH JESZCZE BADAŃ NAD SEKSUALNOŚCIĄ POLAKÓW. A ich autor, prof. Zdzisław Izdebski, namawia starsze Polki: Masturbujcie się, to nic złego!

Redaktor Najsztub pyta o długości członka w zwodzie, średnią krajową stosunku („To pytanie podobne do tego o penisa. W 2001 r., było to 18 minut, w 2005 14,4 teraz 13,9”), a Izdebski tłumaczy:

Ostatnie lata to wyraźny wzrost świadomości seksualnej kobiet, co nie idzie w parze ze wzrostem świadomości mężczyzn. Dzięki kolorowym czasopismom, gdzie są rubryki poświęcone seksualności, między przepisami dotyczącymi gotowania, pieczenia i mody. 

Dalej chwali się, że poseł Robert Biedroń powiedział mu, że odkąd został posłem liczba propozycji erotycznych, jakie dostaje od mężczyzn „geometrycznie wzrosła”. 

I tak przez kolejne pięć stron. A dalej?

„Komu zwisa brak erekcji?” – Panowie, którzy o swojej nadzwyczajnej męskości potrafią rozmawiać wyłącznie z kolegami przy piwie, gdy pojawia się prawdziwy problem – wymiękają.

Jest także tekst rozpoczynający się od ważkiego społecznie pytania:

„JAK MOŻNA POMYLIĆ KIBEL z BIDETEM? – KRZYCZY CÓRKA DO OJCA W KULTOWEJ JUŻ SCENIE Z NOWEGO SERIALU POLSATU „PAMIĘTNIKI Z WAKACJI”. Internauci nie mają wątpliwości: to bezguście i kicz".

I coś na temat kryzysu:

Seks na fakturę

A MOŻE PROSTYTUTKI POMOGĄ MINISTROWI ROSTOWSKIEMU? Wsypmy grosza do wychudzonej państwowej kiesy: zalegalizujmy i opakujmy prostytucję – apeluje Ruch Palikota. Ale czy ma sens walka z kryzysem budżetowym za pomocą nierządu? 

Wreszcie gwóźdź numeru:

Michałem byłam przez pomyłkę.

BYŁA CHŁOPCEM, ALE JAKOŚ JEJ NIE WYCHODZIŁO. Wiedziała, że jest inna. Teraz chodzi w bikini po wybiegu dla modelek. Właśnie weszła do finału programu „Top Model”

Sądzimy, że w kategorii „fotografie o podłożu seksualnym lub po prostu nagie” z wynikiem dziewięciu pismo redagowane przez Tomasza Lisa o kilka długości wyprzedziło "Super Express" i "Fakt" razem wzięte. Tomasz Lis przybiera togę srogiego obrońcy dziennikarstwa przed tabloidyzacją. Dedykujemymu słowa profesor Magdaleny Środy o hipokryzji (a jakże - z tego samego numeru):

Postawa ta tak bardzo się u nas rozpowszechniła, że poważnie zagraża nie tylko moralności życia publicznego, ale i zdrowiu psychicznemu obywateli. Jej istotą jest życie w permanentnym, choć uświęconym fałszu. Obywatele i obywatelki, zwłaszcza zaś politycy, godzą się na pewne praktyki, których zło powszechnie głoszą. Godzą się lub udają, że ich nie ma. Najczęściej robią jedno i drugie. Rozbieżność między deklaracjami a rzeczywistością jest obecnie tak wielka, że trzeba coś zrobić, by przywrócić stan normalności. 

Redaktorze Lis, my - jak prezydent - życzymy zespołowi redakcyjnemu "Wprost" kolejnych ciekawych pomysłów, przyczyniających się do aktywizacji obywatelskiej Polaków.

W nowym numerze Tomasz Lis piętnuje prezydenta Bronisława Komorowskiego:

Właśnie złożył najserdeczniejsze życzenia naczelnemu najbardziej ordynarnego polskiego brukowca. „Życzę zespołowi redakcyjnemu kolejnych ciekawych pomysłów, przyczyniających się do aktywizacji obywatelskiej Polaków" – napisał w liście prezydent. Uznał, że brukowiec, któremu składa życzenia, to „ważne, unikatowe na rynku prasowym przedsięwzięcie". Zaiste unikatowe. O czym świadczy liczba haniebnych publikacji i przegranych procesów.

Pozostało 90% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości