W ciągu zaledwie kilku tygodni po wyborach rządząca Platforma zrzuciła maski kamuflujące jej prawdziwe intencje już co najmniej dwukrotnie.
Pierwszy raz w expose Premiera Tuska, kiedy to wręcz z dnia na dzień z zielonej wyspy na czerwonym morzu kryzysu w Europie, staliśmy się krajem, który jeżeli nie dokona drastycznych oszczędności, „zamiast przy stole znajdzie się w menu”.
Druga maska, zdaniem Kuźmiuka, opadła podczas berlińskiego expose Radosława Sikorskiego, gdy okazało się, że na europejskim stole mamy być dodatkiem do menu serwowanego przez Angelę Merkel.
Duet Tusk- Sikorski zdecydował się być adwokatem ich kompletnej dominacji w Europie chyba z nadzieją, że o takich sprzymierzeńcach przy dzieleniu unijnych stanowisk w przyszłości nie zapomną.
Nie sądzę bowiem, żeby ta propozycja złożona Niemcom miała na celu długofalową pomyślność naszego kraju.