Jeśli chodzi o zapowiedź demonstracji, to państwo wiecie, są dziś dwie filozofie i dziś już nikt tego nie ukrywa. Jedną można nazwać - i bardzo przepraszam naszych bratanków, ale to nie był mój pomysł - budapesztańską. I, jak widać, prezes Kaczyński konsekwentnie ją realizuje. Jeśli pamiętamy, co było w Budapeszcie - na te doświadczenia się powołuje prezes Kaczyński - to (...) te działania szkodzą Polsce.
Europoseł Jacek Kurski nie odpowiedział jednoznacznie, czy „Solidarna Polska” przyłączy się do marszu:
Dzisiaj polskiej niepodległości trzeba bronić w instytucjach europejskich i polskim Sejmie, ale nie wykluczam, że nasi działacze przyłączą się do marszu organizowanego przez PiS. 13 grudnia to smutna rocznica, zwłaszcza, że architekci (stanu wojennego - red.) nie odpowiedzieli za to, co zrobili. Wolałbym, żeby 13 grudnia był poświęcony rozliczeniu stanu wojennego.
„Nasz Dziennik” donosi jednak, że Radosław Sikorski dostał zakaz publicznych wypowiedzi w sprawie swojego berlińskiego wystąpienia. Podobno premier Donald Tusk zabronił szefowi MSZ brnięcia w polemikę z oponentami. W gazecie czytamy:
Szef MSZ planował „dać odpór” krytykom, ale Tusk zabronił mu publicznego wypowiadania się w tej sprawie i ta cisza może trwać do 14 grudnia, do sejmowej debaty na temat polityki zagranicznej. Szef rządu ma nadzieję, że do tego czasu sytuacja nieco się uspokoi i emocje opadną.
Niestety, „Nasz Dziennik” się mylił - Radosław Sikorski był gościem dzisiejszego programu w radiu TOK FM - odniósł się do krytyki swojego wystąpienia mówiąc, że histeria nie pomaga. W czym? Aby - zdaniem ministra - wejść do pierwszej ligi europejskiej.