Jak zauważa polskatimes.pl przekaz PO jest wciąż spójny:
Oficjalnie w Platformie: spokój, cisza, nic się nie dzieje. Frakcji nie ma. Ba, nigdy nie było.
Tymczasem…
W kuluarach zaś słychać, że zwyczajnie na schetynowców padł blady strach. Teraz nikt z nich nie przyzna się do jakichkolwiek kontaktów z byłym marszałkiem Sejmu. Bo nie tylko taka znajomość nie pomaga, a po prostu jest im wstyd się do niej przyznać, gdyż pozycja Grzegorza Schetyny znacznie się obniżyła. Nikt nie chce być z nim kojarzony, bo wtedy byłby na cenzurowanym u Donalda Tuska.
Paweł Piskorski, niegdyś działacz Platformy, dziś szef Stronnictwa Demokratycznego mówi: