Lech Wałęsa: Zakompleksieni łajdacy ryją pode mną, chcą mi bohaterstwo odebrać

Były prezydent uważa, że sytuacja premiera Tuska podobna jest do jego sytuacji. Zamiast go "podziwiać, cieszyć się, wspierać – my bez przerwy walczymy"

Publikacja: 21.02.2012 11:59

Lech Wałęsa: Zakompleksieni łajdacy ryją pode mną, chcą mi bohaterstwo odebrać

Foto: W Sieci Opinii

Odnosząc się do ujawnionej przez "Uważam Rze" możliwości zachowania donosów TW "Bolka" w Sejmie (akta wypożyczone z UOP przez prezydenta Wałęsę wróciły doń zdekompletowane) Lech Wałęsa stwierdził:

Od początku to było jasne, ale dla pewnych ludzi… do końca życia, świata i jeden dzień dłużej, będzie to grą, jacy bohaterzy to są albo byli. Jest taka grupa jajogłowych, taka nieduża grupa, która nie może mi darować, że to robotnik zorganizował i poprowadził bój, i doprowadził do zwycięstwa. Nie mogą w to uwierzyć. Oni siebie widzą na tym miejscu, ale nie potrafili tego zrobić, Ja, ja, ja.

I proponuje lekturę książki Roberta Krasowskiego, który "trafił w jego problemy w tamtym czasie" (recenzję pióra Piotra Semki także opublikowało najnowsze "Uważam Rze"). Bezpośrednio odnosząc się do akt z kluazulą "tajne" Wałęsa zaznacza:

To nie jest schowane. Prawdopodobnie ta komisja robiła dochodzenie po tej akcji Macierewicza i te różne zbierane paszkwile, które tam dochodziły do nich, zgromadziła w jakiejś teczce.

W czasie kampanii wyborczej przesyłano różnego rodzaju donosy paszkwile i on (Krzysztof Kozłowski - red.) to gromadził w szafie pancernej. A potem gdy przejął tę szafę Macierewicz, on to uznał jako dokumenty oryginalne z archiwum. A to było tylko i wyłącznie dosłane pocztami, podrzucane dokumenty. I tak się toczy życie teczki Lecha Wałęsy.

Justyna Pochanke pytała, czy kiedyś to się skończy?

Gdyby w Polsce prawo obowiązywało, to każdy by dostał taką nauczkę, że by drugi raz tego nie powiedział. 

Lech Wałęsa dodał:

To jest plama na moim honorze. Nie mogą przeżyć, że to ja, ja, dziesięć milionów ja poprowadziłem ten bój i doprowadziłem do zwycięstwa. Oczywiście ludzie mnie wspierali. Ale kilku ludzi ryje, zaczynając od Gwiazdów, potem Kaczyńscy, od pierwszego dnia zwycięstwa, ryli, ryją i będą ryć. I co pani zrobi? Zakompleksieni łajdacy, którzy nie potrafili stanąć na czele walki, dzisiaj bohaterów chcą grać, a mnie próbują bohaterstwo zabrać.

Lech Wałęsa w rozmowie w "Faktach po Faktach" zadeklarował, że nie wycofuje swojego poparcia dla Platformy Obywatelskiej, gdyż: 

Nie mamy lepszego, możemy wybrać bałagan, możemy – tak jak mnie przeszkadzano – przeszkadzać Tuskowi, ale nauczony przez moje kłopoty nie zamierzam tego robić.

To nie przeszkadzajmy, tylko pomagajmy – tak pan mówi. Można pomóc dobrą radą, dobrą recenzją, skuteczną recenzją.

Tak, tak… Tak jest

Tak jest druga kadencja, która jest na pewno, panie prezydencie, ogromnym zwycięstwem, ale i ogromnym zobowiązaniem.

Jest trudno, trzeba go wspierać, pomagać, nie ryć, nie utrudniać. Ile ten człowiek ma problemów, ile kłopotów dodatkowych. I natura mu wrzuciła. I on sobie jakoś radzi. Zamiast go podziwiać, cieszyć się, że mamy dobrego premiera, my bez przerwy walczymy.

Publicystyka
Frekwencyjna ściema. Młotkowanie niegłosujących ma charakter klasistowski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Mieszkanie Nawrockiego, czyli zemsta sztabowców
Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Sztaby wyborcze przed dylematem, czy już spuszczać bomby na rywali
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku