Piotr Zaremba: Czy właściwy jest jedynie patriotyzm... bezobjawowy?

Publicysta komentuje walkę pewnej nauczycielki z pewną piosenką. I zauważa: "Ktoś, kto porzuca jedną zbiorowość, na ogół zdradza w końcu wszystkich"

Publikacja: 28.04.2012 13:34

Piotr Zaremba: Czy właściwy jest jedynie patriotyzm... bezobjawowy?

Foto: W Sieci Opinii

Groźny wzrok Piotra Pacewicza padł na piosenkę zespołu Złe Psy zatytułowaną „Urodziłem się w Polsce". Główny ideolog „Gazety Wyborczej" nauczający ludzi, co mają myśleć o wszystkim: od seksu po zdrowie, policzył liczbę jej słów (105, w tym 20 razy „Polska") i wydał wyrok: „Wszystko to prostackie, śmieszne. Ale i groźne, bo nienawiść jest zaraźliwa".

Czy ma rację piętnując prostotę utworku? Powinien więc potępić całą popkulturę, która co i rusz preferuje tekściki złożone z kilku słów na wszystkie tematy: sprawiedliwości, miłości, rodziców, przyrody, szczęścia i nawet śmierci. Gdzie zaś zauważył nienawiść? 

Komentarz "GW" ma być obroną nauczycielki Marzanny Pogorzelskiej, która "zwalczała utwór Złych Psów, za co podobno spotkała ją w Opolu nagonka".

Zaremba podkreśla: 

Komentator „Wyborczej" przeciwstawia patriotyzm muzyków („bezrefleksyjny i szukający wrogów rzekomo zagrożonej polskości") jej patriotyzmowi („otwartemu, obywatelskiemu, nowoczesnemu"). Więc choć natchnionym tonem do debaty zniechęca, warto zadać co spokojniejszym wyznawcom jego poglądów pytanie. Jaki patriotyzm jest nam potrzebny? I czy jest w ogóle potrzebny?

Reklama
Reklama

O wstępną odpowiedź trudno. Gdy próbujemy zgadnąć na podstawie tekstu Pacewicza, na czym ma polegać „nowoczesny patriotyzm" Pogorzelskiej, dowiadujemy się, że na... zwalczaniu patriotyzmu bezrefleksyjnego.

I chyba na tym kończy się misja "GW", bo:

Zadania nie ułatwia nam też sama nowoczesna nauczycielka. Jej uwaga, że odczuwanie dumy narodowej jest pozbawione sensu, bo nie można być dumnym z czegoś, na co nie ma się wpływu, bije w samą istotę pojęcia „patriotyzm". Jest skądinąd przejawem kłopotów z logiką – trudno odmówić komuś prawa bycia dumnym choćby z rodziców. Ale nie pomaga nam też w odkryciu tajemnicy „nowoczesnego patriotyzmu", podobnie zresztą jak inne tego typu wypowiedzi. Najwyraźniej ma to być patriotyzm... bezobjawowy.

Jak podkreśla publicysta "Uważam Rze":

Poza tym nie twierdźmy, że dekonstruktorzy patriotyzmu to nonkonformiści, wieczne ofiary polskiej nietolerancji. To przede wszystkim potencjalni odbiorcy europejskich grantów i pieszczochy salonu, nawet gdy nie zrobią nic poza zabawą odchodami.

I pointuje:

Reklama
Reklama

Z coraz bardziej efemerycznych konstrukcji „patriotyzmu nowoczesnego" wyziera lekceważenie dla własnego społeczeństwa i okrzyk Olgi Lipińskiej: „życie jest najważniejsze". W końcu w mgławicy świata bez norm i tożsamości znikają także idealistyczne poszukiwania takich ludzi jak Jan Józef Lipski. Ostaje się za to nie mgławicowa filozofia „pełnej michy". Ktoś, kto porzuca jedną zbiorowość, na ogół zdradza w końcu wszystkich.

To skądinąd jednak także jakaś szansa dla coraz trudniejszego wyboru, aby być jednak Polakiem, czyli być „jakimś". Naturalną reakcją na belferską arogancję, z jaką Pacewicz urządza sąd nad niewinną piosenką, zdaje się być prosta duma: jestem stąd i teraz.

Kto ma rację w tym sporze - Pacewicz czy Zaremba? A sam utwór - oceńcie Państwo sami.

Groźny wzrok Piotra Pacewicza padł na piosenkę zespołu Złe Psy zatytułowaną „Urodziłem się w Polsce". Główny ideolog „Gazety Wyborczej" nauczający ludzi, co mają myśleć o wszystkim: od seksu po zdrowie, policzył liczbę jej słów (105, w tym 20 razy „Polska") i wydał wyrok: „Wszystko to prostackie, śmieszne. Ale i groźne, bo nienawiść jest zaraźliwa".

Czy ma rację piętnując prostotę utworku? Powinien więc potępić całą popkulturę, która co i rusz preferuje tekściki złożone z kilku słów na wszystkie tematy: sprawiedliwości, miłości, rodziców, przyrody, szczęścia i nawet śmierci. Gdzie zaś zauważył nienawiść? 

Reklama
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy Polska naprawdę powinna bać się bardziej sojuszniczych Niemiec niż wrogiej jej Rosji?
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama