W śledztwie smoleńskim nie niepokoi mnie nic. Ja chcę poczekać na jego koniec i wtedy je ocenić. Owszem, niepokoją mnie sugestie polityków PiS, że to był zamach, że jesteśmy w stanie wojny.
Są jednak sprawy którą martwią ją o wiele bardziej:
Czy Kaczyński czeka, że w pewnym momencie pojawią się demonstracje, które będą szły naprzeciwko siebie i zaczną się walki uliczne.
Bo jak uzasadnia:
Kiedy w przestrzeni publicznej pojawiają się hasła o jakiejś odnowie moralnej, kiedy mówi o tym Jarosław Kaczyński, to we mnie budzi się lęk (…), bo od „odnowy moralnej" już krok do zakazu sprzedaży środków antykoncepcyjnych w aptekach czy zakazu in vitro.