Wyraźny sygnał ze strony Unii Europejskiej mógłby trafić do Wiktora Janukowycza, a rozwadnianie tej polityki będzie utwierdzać go w przekonaniu, że działa z korzyścią dla siebie i umacnia swoją władzę. To jedyna forma presji na władze ukraińskie, by przestrzegała praw człowieka.

Błaszczak dodał:

Nie można przechodzić do porządku nad tym, iż przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi liderka opozycji jest w obozie pracy. Gdyby w Polsce prezydentem był Lech Kaczyński, Jewhenija Tymoszenko przyjechałaby do Polski, a nie do Niemiec szukać pomocy. Nie przyjechała do Polski, m.in. dlatego, że Bronisław Komorowski wybiera się do Jałty.

Błaszczak mówił także o niedokończonych inwestycjach na Euro 2012:

67 miliardów euro - największe pieniądze w historii. Minister Grabarczyk, który się chwalił, że wszystko zostało zrobione, że podpisał tyle umów i nic z tego. Nie ma służb odpowiedzialnych za przypilnowanie tej inwestycji? Są, ale są nieudolne. Kto za to ponosi odpowiedzialność? Ten kto rządzi.