Reklama

Posłowie chcą odszkodowań za to, że zostali "internowani w Sejmie"

Okazuje się, że ci, którzy przykuwają nas do pracy o kilka lat dłużej, chcą jeszcze za to od nas… odszkodowania. Dobrze, że chodzi tylko o kilka godzin, a nie o lata

Publikacja: 15.05.2012 12:50

Posłowie chcą odszkodowań za to, że zostali "internowani w Sejmie"

Foto: W Sieci Opinii

W serwisie fakt.pl czytamy:

Polacy będą pracowali dłużej nawet o 7 lat, bo tak zadecydowali posłowie. Ale ci sami posłowie udowodnili w dniu głosowania, że oni pracować dłużej nie mają zamiaru. A każda godzina spędzona w Sejmie jest dla nich męką, za którą będą domagać się... odszkodowań. To nie żart. Posłowie, których po piątkowych głosowaniach „Solidarność" nie wypuszczała z Sejmu, zamierzają iść do sądu i walczyć o pieniądze.

Jak tłumaczy dziennikowi poseł Marcin Święcicki z Platformy Obywatelskiej:

Przecież w jakiś tam sposób zostaliśmy internowani. Nie podjąłem jeszcze decyzji, muszę to przemyśleć, jednak te wszystkie posłanki, które czekały i chciały wyjść np. do chorych członków rodzin, mają do tego prawo.

A jego kolega Józef Lassota dodaje, że nie wie jedynie:

Reklama
Reklama

Czy pozywać całą Solidarność, czy poszczególne osoby. Muszę się zorientować, jak to wygląda z punktu widzenia prawa. Nikogo nie można ograniczać, a tym bardziej posła, bo ma immunitet.

I wylicza doznane krzywdy:

Zostałem zepchnięty z barierek, a moja walizka przykuta do nich łańcuchami.

Z kolei w tym samym tabloidzie czytamy o dramacie posłanki Kochan, na której "Fakt" dopuścił się prowokacji, proponując ewakuację z oblężonego Sejmu… helikopterem. Jak pisze bulwarówka:

Posłanka opowiada nam teraz o swoim dramacie, jakim była... konieczność spędzenia kolejnej nocy w Warszawie. Nie, pani posłanka nie nocowała na dworcu czy lotnisku, ale w mieszkaniu wynajmowanym za pieniądze podatników. A w sobotę rano wróciła do domu samolotem sfinansowanym z tych samych środków.

Bez komentarza.

W serwisie fakt.pl czytamy:

Polacy będą pracowali dłużej nawet o 7 lat, bo tak zadecydowali posłowie. Ale ci sami posłowie udowodnili w dniu głosowania, że oni pracować dłużej nie mają zamiaru. A każda godzina spędzona w Sejmie jest dla nich męką, za którą będą domagać się... odszkodowań. To nie żart. Posłowie, których po piątkowych głosowaniach „Solidarność" nie wypuszczała z Sejmu, zamierzają iść do sądu i walczyć o pieniądze.

Reklama
Publicystyka
Estera Flieger: Co jeśli absolutyzujemy polaryzację?
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Władimir Putin przeprasza króla Kaukazu
Publicystyka
Estera Flieger: Nie straszmy wojną, ale też nie lekceważmy sytuacji
Publicystyka
Marek Kozubal: Sabotaże i ataki. Skąd to wzmożenie działań rosyjskich służb i co planuje Putin?
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Donald Trump chce, by armia USA podjęła walkę z woke na ulicach miast?
Reklama
Reklama