W rozmowie z portalem stefczyk.pl szef Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich zauważa:
Szkoda, że premier występuje z taką inicjatywą tak późno. Przecież Niesiołowskiego należało znacznie wcześniej przywołać do porządku. On się zachowywał skandalicznie już jako wicemarszałek Sejmu. Szkoda więc, że tak późno szef rządu występuje z krytyką.
Jednak zaznacza Donald Tusk - "zrobił dobrze", zwłaszcza, że:
Widać, że powstał już front obrony Niesiołowskiego. Co szczególnie niepokojące, w tym froncie najaktywniejsi nie są wcale politycy Platformy, choć oni też bronią swojego kolegi, ale dziennikarze. To symptomatyczne dla naszych czasów. Dobrze więc, że Tusk nie dzielił włosa na czworo, tylko skrytykował Niesiołowskiego. Zobaczymy jednak, jakie będzie to miało przełożenie.
Czy postawa premiera świadczy o tym, że histeryczny entomolog od teraz będzie "ciążył Platformie"?