Jak donosi rp.pl premier podczas Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej przeczytał fragment listu, który - jak deklarował - skierowała do niego kobieta głosująca na PO:
Dzień, w którym zażądałeś - to są słowa kierowane do mnie (– Donald Tusk) - od legendy polskiej opozycji prof. Stefana Niesiołowskiego przeproszenia znieważającej go i łamiącej prawo PiS-owskiej propagandystki, autorki socrealistycznych produkcyjniaków, może być dniem, w którym twoi wyborcy odwrócą się od ciebie, Donaldzie. Bo twoi wyborcy znoszą już zbyt długo zniewagi, lżenie, prowokacje, oszczerstwa, chamstwo, insynuacje i kłamstwa ludzi, wobec których ty wykazujesz zbyt wiele wyrozumiałości
Po czym, zaznaczając, że rzekomym liście jest wiele "uzasadnionych słów, mówiących o tym, kim Stefan Niesiołowski jest dla Platformy, kim jest dla Polski" dodał od siebie:
Tak, jest naszym bohaterem i potrafił prezentować odwagę, twardość charakteru i niezłomność wtedy, (…) kiedy to naprawdę kosztowało bardzo wiele (…) Gdy zwracałem się z apelem do Stefana Niesiołowskiego o przeproszenie napastującej go dziennikarki, to mówiłem i dziś mówię: zdolność wybaczania, trzymanie nerwów na wodzy to jest m.in. źródło siły PO.
Mowę Tuska z posiedzenia partii przedrukowuje wyborcza.pl pod wymownym tytułem: