Pytany o termin podpisania ustawy podwyższającej wiek emerytalny, odpowiedział:
W odpowiednim momencie, tutaj konstytucja rządzi. Podejmę decyzję w sytuacji, gdy uznam, że jestem gotowy do werdyktu w tej sprawie. Ale też nie pozwolę na żadne przyspieszenie mojej decyzji, to będzie moja autonomiczna decyzja, co do terminu i co do ostatecznego werdyktu w tej sprawie.
Dodał jednak:
Ustawa się zmieniała, ostatecznie dziś ma kształt taki, w którym jest mi zresztą łatwiej ją zaakceptować, bo znalazły się w niej zapisy, które dają Polakom prawo wyboru. Można iść wcześniej na emeryturę słabszą, albo później - na lepszą. To jest to, o co zabiegałem. Więc ostateczny kształt jest dziełem jednak pewnego procesu, który zachodził i bardzo dobrze.
Prezydent nie jest od tego, by brać odpowiedzialność za działania rządu, ale na pewno też nie jest od tego, by przeszkadzać rządowi. Rolą głowy państwa jest wyznaczanie kierunków strategicznych. (...) Bardzo się cieszę, że dziś, ja nie uciekam od współodpowiedzialności, staram się o to, by ostateczny kształt tych zmian był w stopniu maksymalnie możliwym do zaakceptowania przez opinię publiczną w Polsce, bo przecież chodzi o ludzi, nie o same reformy.