Kolenda-Zaleska na łamach "GW" pyta:
Zostaliśmy zaczadzeni? Ukąszeni? Zaczarowani? Zwariowaliśmy? Jakieś nadprzyrodzone wytłumaczenie być musi, bo nikt, kto kieruje się zdrowym rozsądkiem, nie uwierzy, że tak po prostu zachwyciliśmy się deklaracją prezesa PiS, iż oto na czas Euro wprowadza polityczny spokój. Nie będzie urządzał ulicznych demonstracji i będzie kibicował polskiej drużynie. Polityczny pokój prezesa stał się newsem dnia.
Po czym stwierdza, że zachowanie PiS to „odwracanie kota ogonem”:
Pal sześć, że prezes Kaczyński przyznaje pośrednio, że PiS ma na sumieniu wywoływanie politycznych awantur. A przecież politycy tej partii zawsze twierdzili, że akurat oni to pokojowo są nastawieni, a tylko ta Platforma jątrzy i jątrzy. Ot, mała wpadka. PiS, który jest mistrzem świata w odwracaniu kota ogonem, nawet się tym nie przejmie.
Jeszcze raz: lider największej partii opozycyjnej, b. premier, oświadcza, że w czasie największej europejskiej imprezy organizowanej wPolsce będzie się zachowywał jak każdy lider opozycji, nie będzie wywoływał politycznych awantur i będzie kibicował narodowej drużynie. O, jaki on dobry, jaki wspaniałomyślny, jaki patriota! Politycy z troską się pochylają, komentatorzy komentują. Egzegeza wypowiedzi Kaczyńskiego zajmuje czas i miejsce - wszędzie. Też temu zaczadzeniu uległam.