Reklama

Katarzyna Kolenda-Zaleska: Przez PiS nie odróżniamy normalności od paranoi

Kolenda-Zaleska w swoim komentarzu w "Gazecie Wyborczej" pisze o deklaracji prezesa PiS, który na czas Euro zapowiedział polityczny spokój

Publikacja: 29.05.2012 11:42

Katarzyna Kolenda-Zaleska: Przez PiS nie odróżniamy normalności od paranoi

Foto: W Sieci Opinii

Kolenda-Zaleska na łamach "GW" pyta:

Zostaliśmy zaczadzeni? Ukąszeni? Zaczarowani? Zwariowaliśmy? Jakieś nadprzyrodzone wytłumaczenie być musi, bo nikt, kto kieruje się zdrowym rozsądkiem, nie uwierzy, że tak po prostu zachwyciliśmy się deklaracją prezesa PiS, iż oto na czas Euro wprowadza polityczny spokój. Nie będzie urządzał ulicznych demonstracji i będzie kibicował polskiej drużynie. Polityczny pokój prezesa stał się newsem dnia. 

Po czym stwierdza, że zachowanie PiS to „odwracanie kota ogonem”:

Pal sześć, że prezes Kaczyński przyznaje pośrednio, że PiS ma na sumieniu wywoływanie politycznych awantur. A przecież politycy tej partii zawsze twierdzili, że akurat oni to pokojowo są nastawieni, a tylko ta Platforma jątrzy i jątrzy. Ot, mała wpadka. PiS, który jest mistrzem świata w odwracaniu kota ogonem, nawet się tym nie przejmie. 

Jeszcze raz: lider największej partii opozycyjnej, b. premier, oświadcza, że w czasie największej europejskiej imprezy organizowanej wPolsce będzie się zachowywał jak każdy lider opozycji, nie będzie wywoływał politycznych awantur i będzie kibicował narodowej drużynie. O, jaki on dobry, jaki wspaniałomyślny, jaki patriota!  Politycy z troską się pochylają, komentatorzy komentują. Egzegeza wypowiedzi Kaczyńskiego zajmuje czas i miejsce - wszędzie. Też temu zaczadzeniu uległam. 

Reklama
Reklama

Jej zdaniem, Kaczyński teoretycznie wprowadza polityczny spokój, ale nie wzywa swoich wyznawców, by podążali tą samą drogą:

Polityczny cynizm i oportunizm? A nuż w czasie demonstracji dojdzie do awantur i PiS dostanie darmową amunicję do atakowania rządu? A sam oczywiście będzie stał z boku, przyglądając się z satysfakcją. 

Kaczyński i jego wierni giermkowie nauczyli nas - a my wszyscy się poddaliśmy - że wszystko, co powie, jest na wagę złota. PiS zrozumiał, że ludzie chcą się cieszyć z Euro, chcą być dumni ze swego kraju i nie chcą widzieć kłócących się polityków. I - wbrew wcześniejszym deklaracjom - musiał wykonać w tył zwrot. Tylko czy to wszystko jest normalne? Zachwycamy się tym, co powinno być zwykłe, bo tak zostaliśmy zaczadzeni, że już nie odróżniamy normalności od paranoi.

Kolenda-Zaleska na łamach "GW" pyta:

Zostaliśmy zaczadzeni? Ukąszeni? Zaczarowani? Zwariowaliśmy? Jakieś nadprzyrodzone wytłumaczenie być musi, bo nikt, kto kieruje się zdrowym rozsądkiem, nie uwierzy, że tak po prostu zachwyciliśmy się deklaracją prezesa PiS, iż oto na czas Euro wprowadza polityczny spokój. Nie będzie urządzał ulicznych demonstracji i będzie kibicował polskiej drużynie. Polityczny pokój prezesa stał się newsem dnia. 

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Polska może być celem Putina. Dlaczego gdy potrzeba jedności, Konfederacja się wyłamuje?
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Hołd lenny prezydenta Nawrockiego
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Jak Tusk i Kaczyński stali się zakładnikami Mentzena i Bosaka
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Narada Tuska i Nawrockiego przed spotkaniem z Trumpem w cieniu Westerplatte
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Karol Nawrocki potwierdził na Radzie Gabinetowej, jaki jest jego główny cel
Reklama
Reklama