Reklama

Bloger „JasioCha”: Gowin jest męskim odpowiednikiem Muchy

W serwisie salon24.pl blogerzy twierdzą, że kolejne przegrane „wielkiej nadziei polskiego konserwatyzmu” oznaczają, że minister sprawiedliwości jest już tylko „kwiatkiem do kożucha”

Publikacja: 06.07.2012 10:23

Bloger „JasioCha”: Gowin jest męskim odpowiednikiem Muchy

Foto: W Sieci Opinii

Zdaniem blogera „folt37”, który 20 lat przepracował w administracji wojewódzkiej, Jarosław Gowin to „rycerz przegranej sprawy”. Gdyż:

Okazuje się, że siłą niezniszczalnej, polskiej  biurokracji są polscy politycy zakorzenieni właśnie w biurokracji mnogością synekur obsadzanych politycznie swoimi ludźmi.

Tak „folt37” tłumaczy „rwetes PSL-u przeciwko reorganizacji sądów”, która oznacza „likwidację wielu stanowisk funkcyjnych (to cel reformy) obsadzanych z rozdawnictwa politycznego”.

Ponieważ w większości powiatów rządzą samorządy z nadania PSL, partia ta dostrzega w reformie Gowina zagrożenie dla swoich politycznych wpływów, więc kontestuje projekt pod pozorem niedopuszczenia do zmniejszania (podobno) rangi miast powiatowych – siedzib sądów rejonowych.

Bloger wytyka Gowinowi i drugą porażkę. Zaznacza, że sprzeciw taksówkarzy wobec deregulacji poparła nawet… członek zarządu PO Hanna Gronkiewicz-Waltz. Zdaniem „folt37”:

Reklama
Reklama

Minister Gowin musi więc poczekać ze swoimi reformami do czasów o przewadze społeczeństwa obywatelskiego. A to jeszcze trochę potrwa, więc luminarze polskiej biurokracji mogą spać spokojnie.

Z kolei użytkownik „JasioCha” wieszczy o wiele szybszy polityczny koniec samego Jarosława Gowina. I choć podziela, nakreśloną przez Piotra Gursztyna w „Uważam Rze”, „teoretyczną możliwość”, by minister został „kimś realnie ważnym po prawej stronie”, to jednak:

Problem polega na tym, że to się nie zdarzy, bo… Gowina już nie ma.

Oczywiście poseł z Krakowa jest formalnie ministrem sprawiedliwości, posłem i medialną gwiazdeczką, ale realnie nie ma nic do powiedzenia w rządzie czy nawet klubie parlamentarnym. Nic poza banałami. Zero mocy sprawczej nawet w resorcie za który opowiada.

Bloger „JasioCha” pointuje:

Gołym okiem widać już, że Gowin nie jest żadną nadzieją polskiego konserwatyzmu. Jest co najwyżej wizerunkową wydmuszką, kwiatkiem do przysłowiowego kożucha, który w PO ma za zadanie, swoimi występami w mediach, przykryć skręt tej partii w lewą stronę i sprawiać wrażenie, że i Platforma jest partią wierną konserwatywnym wartościom. Co gorsza ta rola najwidoczniej mu odpowiada i w pełni zaspakaja jego polityczne ambicje. 

Reklama
Reklama

Zero złudzeń Panie i Panowie marzący o nowym liderze "Polski konserwatywnej". Jarosław Gowin jest męskim odpowiednikiem Joanny Muchy.

Zdaniem blogera „folt37”, który 20 lat przepracował w administracji wojewódzkiej, Jarosław Gowin to „rycerz przegranej sprawy”. Gdyż:

Okazuje się, że siłą niezniszczalnej, polskiej  biurokracji są polscy politycy zakorzenieni właśnie w biurokracji mnogością synekur obsadzanych politycznie swoimi ludźmi.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Publicystyka
Robert Gwiazdowski: Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska jak Manifest PKWN
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Nowy plan Tuska: gospodarka, energetyka i specjalna misja Sikorskiego
Publicystyka
Konrad Szymański: Jaka Unia po szkodzie?
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy Polska naprawdę powinna bać się bardziej sojuszniczych Niemiec niż wrogiej jej Rosji?
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Reklama
Reklama